Igrzyska
Igrzyska
Ustczanka zaliczyła igrzyska w Atenach w 2004 roku, tam znalazła się na dziewiątym miejscu.
Tym razem w Szczyrku. Madejczyk po raz drugi myśli bardzo poważnie o starcie w olimpijskim konkursie rzutu oszczepem. Najpierw przebywała na zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie. Potem była w Cetniewie. Na przełomie grudnia i stycznia gościła w Szczyrku.
- Warunki do treningu miałam znakomite, ale brakowało trochę śniegu - opowiada Barbara Madejczyk. - Ćwiczyłam dwa razy dziennie. Siłę robiłam przez podbiegi oraz wieloskoki. Przebiegłam prawie osiemdziesiąt kilometrów. Rzucałam maczugami i piłkami lekarskimi. Miałam też ćwiczenia z gumami.
System przygotowań mam trochę zmodyfikowany w porównaniu z poprzednimi. Trochę luźniejsze i swobodniejsze były dwa treningi w Nowy Rok. Efekty mojej pracy muszą przyjść w Pekinie. Zdrowie dopisuje, modlę się tylko, aby nie przytrafiła się jakaś kontuzja.
- Z trzeciego zgrupowania jestem zadowolony - ocenia Henryk Michalski, trener oszczepniczki. - W strategii olimpijskiej dla Madejczyk zaplanowałem obozy sportowe na przemian w górach i nad morzem. Duża różnica wysokości nad poziomem morza korzystnie wpływa na podwyższenie dyspozycji organizmu.
W takim systemie poprawia się wydolność organizmu. Bardzo znaczny jest przyrost siły i wytrzymałości. Ponadto zmiana klimatu, to uodpornienie na choroby.
Po powrocie z gór teraz ćwiczymy w Ustce. Często robimy marszobiegi nad Bałtykiem. 20 stycznia wyjeżdżamy do Wisły na czwarte zgrupowanie. W naszym programie przygotowań są jeszcze Sierra Nevada 2300 m nad poziomem morza, Potchefstroom 1500 m n.p.m., Sankt Moritz 1650 m n.p.m.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?