Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszczepniczka Jantara na święta wróciła do Ustki

Krzysztof Niekrasz
Barbara Madejczyk na chwilę może odsapnąć od treningów. Idzie wtedy do kuchni.
Barbara Madejczyk na chwilę może odsapnąć od treningów. Idzie wtedy do kuchni. Justyna Wawak
Barbara Madejczyk, oszczepniczka Jantara Ustka w święta wielkanocne na chwilę zapomni o minimach, rzutach i zawodach.

To będzie czas dla rodziny.

Oszczepniczka jest nie tylko perfekcjonistką na rzutni, ale także w kuchni przy gotowaniu i pieczeniu.

Po hiszpańskiej eskapadzie (Sierra Nevada) kolejnym etapem przygotowań Madejczyk do igrzysk w Pekinie będzie zgrupowanie w Potchefstroom (RPA). Ustczanka ma znakomity humor po powrocie z Hiszpanii. Teraz także nie zaniedbuje treningów. Ćwiczyła dwa razy dziennie w Ustce. Przed świętami otrzymała jednak trzy dni wolnego.

Wielkanoc to wyjątkowy okres, w którym może trochę pobyć z rodziną. - Wpadłam teraz w wir świątecznego sprzątania, gotowania i pieczenia - wyznaje Barbara Madejczyk. - Pomagam mamie przygotować różne potrawy.

Podczas tegorocznych świąt na stole państwa Madejczyków nie zabraknie typowo polskich potraw. Będzie biała kiełbasa, żurek, bigos, kompot z suszonych owoców. Nie zapomniano o przygotowaniu jajek, ryb i ciast.

- Szczególnie ostrzę sobie apetyt na sernik, który bez problemu sama przygotowałam - chwali się oszczepniczka. - Samodzielne gotowanie też idzie mi dobrze - dodaje.

Trudny jest jednak los sportsmenki. Już w lany poniedziałek opuści Ustkę. Wyjedzie do Warszawy, by we wtorek rano zameldować się na Okęciu i razem z polską ekipą polecieć do Republiki Południowej Afryki.

- Bardzo lubię RPA, tamtejsze ciepło i luz - mówi Madejczyk. - Fajnie się tam pracuje, mimo że trener Henryk Michalski ani trochę mi nie odpuszcza. I dobrze, wiem że tak będzie aż do igrzysk olimpijskich w Pekinie. Jestem na to przygotowana i nie zamierzam narzekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza