Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Łącznościowiec Szczecin - Słupia Słupsk

Krzysztof Niekrasz
Agnieszka Łazańska-Korewo wyróżniała się w meczu ze Startem Elbląg.
Agnieszka Łazańska-Korewo wyróżniała się w meczu ze Startem Elbląg. Krzysztof Tomasik
To będzie najważniejszy mecz Słupi Słupsk w ekstraklasie. Jeśli nie przegrają w Szczecinie powinny zająć przedostatnią pozycję w lidze.

Na tyle ich teraz stać. Gra zacznie się w sobotę o godz. 16.

Łącznościowiec i Słupia zostały już zdegradowane do pierwszej ligi, ale zacięcie walczą o jedenastą lokatę. Przedostatnie miejsce może dać nadzieję na pozostanie w lidze decyzją Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Słupszczanki ugrały 7 punktów. O dwa punkty mniej mają szczecinianki.

- To mecz z gatunku tak zwanych o cztery punkty - wyjaśnia Adam Fedorowicz, trener Słupi. - Moja drużyna musi zagrać spokojnie i rozważnie. Zagramy w aktualnie najsilniejszym składzie.

W dwóch ostatnich meczach z Ruchem Chorzów i z Startem Elbląg słupskie zawodniczki zasygnalizowały zwyżkę formy. To może okazać się ważne przed sobotnim starciem. - Zadowolony byłem z wygranej z elblążankami. Najważniejsze, że po tym meczu, mimo niezwykle twardej walki, nie ma w zespole kontuzji.

Najważniejsze by zawodniczki trafiały do siatki. Nie będzie to takie łatwe, bo strzegąca szczecińskiej bramki Anna Baranowska jest jednym z najmocniejszych punktów w ekipie. Mam nadzieję, że moje szczypiornistki wytrzymają obciążenie psychiczne i udowodnią swoją wyższość - dodał Fedor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza