Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlęta Reda - Gryf 95 Słupsk 0:0

Justyna Wawak
Tym razem Paweł Kryszałowicz nie wykorzystał doskonałej okazji.
Tym razem Paweł Kryszałowicz nie wykorzystał doskonałej okazji. Justyna Wawak
Piłkarze Gryfa 95 Słupsk mają coraz mniej sił w walce o awans do III ligi. Zremisowali z Orlętami w Redzie 0:0.

To już trzecie spotkanie pod rząd, w którym gryfici nie potrafią zdobyć gola. To bardzo niefortunna sprawa, szczególnie dla zespołu, który wcześniej nie miał z tym jakichkolwiek problemów.

- Gospodarze grali jednym napastnikiem i dziewiątką obrońców, jakby im zależało na remisie - komentował Wojciech Polakowski, szkoleniowiec Gryfa 95. On jednak po raz kolejny nie mógł zagrać ze względu na ból w nodze. W Redzie w pierwszej połowie okazje stwarzali sobie i gospodarze, i goście. Raz Kowalczyk wybił piłkę nogami po akcji gospodarzy lewym skrzydłem.

Wcześniej dobrze główkował Szymański, strzelali z wolnych Bukowski i Kryszałowicz, ale tym razem nieskutecznie. W drugiej połowie doskonałą sytuację miał Kryszałowicz, znalazł się sam na sam z bramkarzem Orląt, strzelił jednak obok słupka.

- Cieszę się, że dobrze zagrała obrona, szczególnie po raz pierwszy próbowany wariant Waleszczyk - Bukowski. A jeszcze Jarowski zgłosił w trakcie meczu kontuzję. Mimo to po dwóch porażkach zdobyliśmy punkt - podsumowywał szkoleniowiec.

Orlęta Reda - Gryf 95 Słupsk 0:0

Gryf 95: Kowalczyk, Jarowski (46 Iwański), Bukowski, Waleszczyk, Bielecki, Kozłowski (70 Fursa), Pietras - ż.k., Ł. Mokrzycki (61 Świdziński), Pytlak (77 A. Mokrzycki), Szymański, Kryszałowicz.
Poloneza z Bobrownik załatwił Opałka

Powiśle Dzierzgoń w szczęśliwych okolicznościach pokonało Poloneza Bobrowniki, który walczy o utrzymanie. Gospodarze obydwie bramki zdobyli z rzutów karnych.
Polonez rozpoczął mecz bardzo ostrożnie z nastawieniem defensywnym.

Dzierzgoński zespół posiadał przewagę. Jego zawodnicy stworzyli kilka dogodnych sytuacji, lecz nie potrafili ich wykorzystać. Konto bramkowe dla miejscowych otworzył Mariusz Opałka z rzutu karnego. Przyjezdni zdobyli wyrównującego gola za sprawą Wojciecha Janusza, który wyszedł sam na sam z Rafałem Wasiewskim i zmusił go do kapitulacji.

Po przerwie ponownie Opałka wpisał się na listę strzelców z jedenastki. Piłkarz ten okazał się katem Poloneza. Po utracie drugiego gola Polonez przeprowadzał coraz odważniejsze akcje. Największe zagrożenie stwarzał Jacek Rubinowicz. Niestety, mimo starań jego i jego kolegów wynik nie uległ zmianie.

Powiśle Dzierzgoń - Polonez Bobrowniki 2:1 (1:1).

Bramki: 1:0 Opałka (rzut karny - 24), 1:1 Janusz (43), 2:1 Opałka (rzut karny - 66).

Polonez: Piechota, Kozak (70 Zagórowski), Juśkiewicz, Moszczyński, Kamiński, M. Staszczuk, Ciemniewski (67 Burak), Pakulniewicz (67 Makowiecki), Duda, Rubinowicz, Janusz (67 Setny).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza