Pozostałe pary
Pozostałe pary
KP Sopot - Lechia II Gdańsk 0:1, Kaszubia Kościerzyna - Wierzyca Pelplin 1:2.
Słupszczanie pokonali Sokół Bożepole Wielkie 3:1, a Bytovia TKP Tczew 3:0.
Sokół i Gryf 95 spotkały się po raz pierwszy w swojej historii. Więcej pożytku będą mieli z tego piłkarze słupscy. W półfinale gryfici zagrają w sobotę z Lechią II Gdańsk.
Mecz rozegrano na stadionie Gryfa 95 przy ul. Zielonej, ale paradoksalnie to Sokół był gospodarzem. Mecz przeniesiono nad Słupię ze względu na prośbę pomorskiej policji.
Gryfici wyszli w bardzo silnym zestawieniu i łatwo zdobywali pole nieco przestraszonych piłkarzy Sokoła. Kilka groźnych strzałów Ł. Mokrzyckiego, Kryszałowicza czy Szymańskiego było na rozgrzewkę. Na przystawkę padły dwa pierwsze gole, a jako danie główne widzowie zgromadzeni na stadionie zobaczyli bramkę Kryszałowicza na 3:0, już w drugiej połowie.
Dla tego zagrania warto było zrezygnować z oglądania starcia w Euro Portugalia - Czechy. Słupszczanin z 25 metrów uderzył prosto w okienko. Wojciech Polakowski widząc, że jego zespół ma przewagę, zaczął dokonywać zmian. Na boisku pojawili się juniorzy i od tego momentu Sokół zaczął być częściej przy piłce, a udokumentował to golem. To, jak na razie, jedyna strata słupszczan w tegorocznych rozgrywkach.
- Gryf 95 jeszcze nie zdobył jeszcze pucharu w województwie pomorskim. Zrobimy wszystko by w tym roku w końcu to się stało - nie ukrywał po meczu Wojciech Polakowski, szkoleniowiec gryfitów.
Sokół Bożepole Wielkie - Gryf 95 Słupsk 1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Ł. Mokrzycki (17), 0:2 Kryszałowicz (44), 0:3 Kryszałowicz (60), 1:3 Świtała (67).
Gryf 95: Rusakiewicz, Bielecki (52 Pietras), Bukowski, Waleszczyk, Pluta, Kozłowski, Świdziński (63 Silicki), Łukasz Mokrzycki, Arkadiusz Mokrzycki (61 Sobczak), Szymański (46 Pytlak), Kryszałowicz.
Półfinały
Półfinały
Gryf 95 - Lechia II, Bytovia - Wierzyca. Mecze w sobotę o godz. 17.45.
Bytovia - TKP Tczew 3:0
Bytovia Bytów pokonała TKP Tczew i awansowała do strefy półfinałowej Pucharu Polski. Gospodarze od pierwszych chwil spotkania grali niezwykle odważnie i z wielkim rozmachem. Eksplozja radości na stadionie w Bytowie nastąpiła w 22. minucie za sprawą Krzysztofa Bryndala. Popisał się kapitalnym strzałem z 30 metrów i piłka wylądowała w tak zwanym okienku bramki strzeżonej przez Tadeusza Świderskiego. To był gol godny telewizyjnej kamery.
Bytovia nadal była w natarciu. Efektem tego była druga bramka zdobyta przez Romana Cecha. Ten doświadczony napastnik przytomnie zachował się w zamieszaniu podbramkowym, wpakował futbolówkę do siatki i z radości wzniósł ręce. W drugiej połowie były takie momenty, że gracze z Tczewa sprawiali zdecydowanie więcej problemów miejscowym. Podopieczni Waldemara Walkusza grali już ekonomicznie.
- Bardzo nam zależało na tym, by u siebie osiągnąć dobry wynik - stwierdził Ryszard Mądzelewski, bytowski asystent trenera Waldemara Walkusza. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że siła tczewian jest duża, dlatego przed spotkaniem miałem pewne obawy. Jednak już po pierwszej połowie byłem uspokojony, bo zawodnicy wykonali kapitalną pracę.
Bytovia Bytów - TKP Tczew 3:0 (2:0).
Bramki: 1:0 Bryndal (22), 2:0 Cech (41), 3:0 Paraficz (78).
Bytovia: D. Misiura, Sandak, Jóźwiak, P. Łapigrowski, Maciejewski, Pufelski, Bryndal, A. Kobiella (55 Cierson), Stanios, Kraska (60 Paraficz), Cech (70 Formela).
(fen)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?