Podsumowanie sezonu w Gryfie 95 Słupsk

To wspaniałe zwieńczenie sezonu, w którym Pawłowi Kryszałowiczowi i Wojciechowi Polakowskiemu udało się zacząć naprawiać to, co w klubie przy ul. Zielonej było popsute przez lata.

Przez wiele lat Słupsk był piłkarską prowincją. Resztki II-ligowej sławy sprzed lat rozmieniane były na obiektach przy ul. Zielonej na coraz marniejsze drobne.

Wielkość klubu z ul. Zielonej podtrzymywał mit Pawła Kryszałowicza czy Tomasza Iwana, grających przed laty na tym boisku. Na szczęście stał się cud. Coś na wzór mistrzostwa Europy z 2004 roku Grecji. Łańcuch wzajemnych zależności, począwszy od wyboru na prezesa klubu Tomasza Zawadzkiego, zaproponowanie pracy Polakowskiemu i powrót do Słupska po latach gry na reprezentacyjnym poziomie Kryszałowicza spowodowały, że w Słupsku w końcu powiało optymizmem.

Na razie umiarkowanym i obliczonym na krótką metę. Bo nawet powrót człowieka- legendy - nie spowodował, że znaleźli się potężni sponsorzy, którzy zdecydowali się wesprzeć rozwój piłki w regionie.

Kryszałowicz dobrze wie, że musi opierać się na rozwoju talentów, bo sprowadzenie piłkarzy spoza regionu raz, że mija się z celem, gdy ma się pod bokiem 250 ćwiczących młodych zawodników, a dwa, że jest bardzo kosztowne. Nawet na warunki prowincjonalnej IV ligi czy już wyższej III. Minimalne - jak na razie -wsparcie miasta, to właściwie raczej tylko zachęta do dalszego rozwoju. Bo bez normalnej współpracy i mądrej pomocy ze strony miasta, futbolu nad Słupią nie będzie.

Piłkarze zrobili już bardzo dużo. Jeden z młodszych składów w IV lidze, oparty na doświadczonych Polakowskim i Kryszałowiczu wywalczył awans do III ligi. Co dalej?

Byłoby bardzo nieroztropnie opierać się tylko na ich doświadczeniu. Gryf 95 zrobił wiele dla polepszenia wizerunku miasta i kondycji sportu. Gdy rok temu awansował do IV ligi, na stadion przychodziło po 100-150 osób, teraz, pod koniec ligi na obiekcie przy ul. Zielonej pojawiało się regularnie 1000-1300 osób. Skok nieprawdopodobny. Czy dostrzegalny przez władze miasta?

Wizyty Macieja Kobylińskiego na kilku spotkaniach to dobry prognostyk. Ale to nie wszystko. To jego armia urzędników, a także miejskich radnych musi dostrzec rolę piłki i Gryfa 95 w promocji regionu w kontekście nawet Euro 2012.

Gryf 95 już jest jedną z pięciu drużyn, która promuje województwo pomorskie w III lidze. Wypadałoby zrobić to godnie. Tym bardziej, że walczyć będzie także z zespołami z regionu koszalińskiego. Nazwisko Kryszałowicza (użyczone nieodpłatnie) przyciąga na trybuny, nie tylko w Słupsku, co rusz i nowych fanów.

Gryf 95 sam taki instrument promocyjny wkłada w ręce włodarzy miasta. Czy potrafią z niego zrobić użytek?

Bielecki grał najwięcej

Mateusz Bielecki zagrał w 33 spotkaniach.
(fot. Fot. Łukasz Capar)

W 34 spotkaniach w IV lidze Pomorze, w barwach Gryfa 95 Słupsk wystąpiło 33 zawodników. najwięcej spotkań zaliczył prawy obrońca Mateusz Bielecki. Zagrał w trzydziestu trzech spotkaniach. Nie pojawił się tylko na murawie w trakcie meczu z Czarnymi w Pruszczu Gdańskim. W 28 meczach zagrał obrońca Tomasz Bukowski. Zdobył pięć goli. Paweł Kryszałowicz zagrał w 27 spotkaniach, 11 razy trafił do siatki.

Oto wszyscy piłkarze, Gryfa 95 Słupsk, którzy zagrali w IV lidze. Po nazwisku liczba spotkań, w których wystąpili i ewentualne gole, które zdobył.

Adam Pietras - 31 i 2, Wojciech Polakowski 27 i 4, Patryk Pytlak 19 i 1, Marcin Pluta 25 i 1, Gracjan Szymański 18 i 8, Grzegorz Bednarczyk 25 i 7, Dawid Jędrzejak 21 i 2, Mateusz Kowalczyk 14, Paweł Waleszczyk 14, Dawid Fursa 28 i 4, Marcin Kozłowski 22 i 3, Dariusz Piechota 11, Łukasz Mokrzycki 15 i 1, Marcin Rusakiewicz 10, Damian Jarowski 13, Łukasz Lewandowski 13 i 2, Michał Mikulski 9, Dominik Kaczmarek 11, Tomasz Wólczyński 9 i 1, Arkadiusz Mokrzycki 13, Jacek Luzak 5 i 2, Wojciech Kublik 11, Przemysław Iwański 10, Tomasz Ciemniewski 8, Karol Kublik 5, Karol Świdziński 9, Michał Borecki 8, Michał Podedworny 3, Konrad Barnik 3, Henryk Pakulniewicz 1.

Trenerem zespołu jest Wojciech Polakowski, w pierwszej rundzie jego asystentem był Jarosław Kaczmarek (on wywalczył z zespołem awans do IV ligi), kierownikiem drużyny jest Wacław Dobruk, trenerem bramkarzy Zdzisław Lewandowski.