- Ile lat uprawia pani piłkę ręczną i jakie były początki kariery?
- Moja przygoda z piłką ręczną zaczęła się w połowie czwartej klasy podstawowej. Pamiętam, jakby to było wczoraj. Mój pierwszy trener Marcin Majewski podszedł do mnie i moich koleżanek i namówił nas na pierwszy trening, i tak jakoś zostało do dzisiaj. Jestem mu za to wdzięczna.
- Nie miała pani propozycji z innych klubów?
- Jeżeli o to chodzi, to aktualnie jestem zawodniczką drużyny Firmus AZS Politechnika Koszalińska. W Słupsku gram na tak zwanym wypożyczeniu, ponieważ zabrakło mi jeszcze umiejętności, aby załapać się do pierwszego składu w Koszalinie.
- Na jaki okres podpisała pani kontrakt ze słupskim klubem?
- Kontraktu osobiście nie mam podpisanego z klubem w Słupsku. Obowiązuje mnie roczna umowa z Firmus AZS Politechniką Koszalińską. Wstępnie moje wypożyczenie do Słupi jest ważne przez rok. A co będzie dalej? - czas pokaże.
- Jak została pani przyjęta w drużynie ze Słupska i jak układa się współpraca z nowymi koleżankami z boiska?
- Gdy przyjechałam na pierwszy trening, szczerze mówiąc, zdziwiłam się reakcją dziewcząt, ponieważ wszystkie przyjęły mnie bardzo dobrze. Od razu złapałyśmy dobry kontakt. A jeżeli chodzi o współpracę to również jestem zadowolona. Jak na razie, nie mam na co narzekać.
- Może pani grać jako skrzydłowa lub rozgrywająca. W jakiej roli lepiej się pani czuje?
- Jako rozgrywająca stawiałam swoje pierwsze kroki w piłce ręcznej i grałam na tej pozycji przez siedem lat. Co prawda bywało, że kilka meczów zaliczyłam na skrzydle. Natomiast prawdziwe treningi na skrzydle zaczęłam rok temu, gdy dostałam możliwość grania w ekstraklasie w Koszalinie. Jeżeli chodzi o to, gdzie lepiej się czuję, to zdecydowanie w roli rozgrywającej.
- W dwóch pierwszych meczach I ligi nie udało się Słupi wygrać. Dlaczego?
- Myślę, że brakuje nam zgrania i to właśnie było największym powodem, dlaczego nam nie udało się wygrać. Na pewno z meczu na mecz będzie to wszystko wyglądało coraz lepiej.
- Zaliczyła pani już dwa występy w słupskiej drużynie. Czy jest pani zadowolona ze swojej postawy?
- Nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona. Co nie zmienia tego, że w jednym, jak i w drugim meczu dawałam z siebie sto procent. Natomiast na treningach muszę popracować nad swoją skutecznością.
- Jakie zadanie zostało postawione przed słupskim zespołem w sezonie 2013/2014?
- Zadanie jest jedno i najważniejsze. Wszystkie zawodniczkami muszą dawać z siebie maksimum wysiłku i zająć jak najlepsze miejsce w tabeli końcowej.
- Co pani porabia poza piłką ręczną?
- Piłka ręczna pochłania większość mojego czasu, a teraz doszły jeszcze studia. Rozpoczęłam studiowanie na Politechnice Koszalińskiej.
Rozmawiał
Krzysztof Niekrasz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?