W spotkaniu dominowała defensywa, wolne tempo akcji, atak pozycyjny. Było także wiele strat, niedokładnych zagrań i niecelnych rzutów. Słupszczanom jednak szybko udało się wyjść na prowadzenie.
To oczywiście zasługa roztropnej gry Blassingame’a (9 asyst!). Praktycznie aż do czwartej kwarty obraz gry był podobny, goście wygrywali 4-7 punktami, a gospodarze nie potrafili odrobić strat.
Dopiero w ostatniej odsłonie Anwil po trójce Kamila Łączyńskiego doszedł na 51:51. Czarne Pantery miały wtym okresie problemy z upilnowaniem Jelinka. Reprezentant Czech w przeciwieństwie do poprzednich spotkań obu zespołów, tym razem miał zdecydowanie więcej swobody, co miało znaczenie i wpływ na przebieg gry.
Jednak Energa Czarni po dobrych akcjach Mbodjego w defensywie i ataku znów objęła prowadzenie. Anwil jeszcze naciskał, ale znów mądrość gości była górą. EC przełamała klątwę Hali Mistrzów i wygrała.
Zespoły grają do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie odbędzie się w środę o godz. 18.15 w hali Gryfia w Słupsku. Jeśli po nim będzie remis, trzeci, decydujący mecz rozegrany zostanie w sobotę we Włocławku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?