Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Polpak SA Świecie - Energa Czarni Słupsk

Justyna Wawak
Michael Andersen wciąż nie prezentuje dobrej formy. Jak będzie dzisiaj?
Michael Andersen wciąż nie prezentuje dobrej formy. Jak będzie dzisiaj? Justyna Wawak
Dzisiaj pierwszy mecz zagrają w pre play off koszykarze Energi Czarnych Słupsk. Tylko wygrana zrehabilituje ich w oczach kibiców.

Mecz odbędzie się w Świeciu. W spotkaniu obu drużyn w przedostatniej kolejce Dominet Bank Ekstraligi Polpak SA wygrał zdecydowanie. Największym mankamentem spotkania był jednak nieczynny zegar.

Zepsuł się on po trzech minutach i już nie działał do końca, a spiker zawodów jak natchniony odliczał przez mikrofon czas akcji - powtarzając "10 sekund". Może się okaże, że zegar w świeckiej hali nadal nie będzie działał.

W minioną niedzielę w meczu juniorów zaczął tykać normalnie, ale zepsuł się pod koniec spotkania, a w poniedziałek działacze Polapku próbowali go naprawić, sprowadzając nawet dwie specjalistyczne ekipy, która miała go uruchomić.

Przebiegało to z różnym skutkiem.

Słupszczanie jadą do Świecia pokazać się z jak najlepszej strony. - Może dla niektórych będzie to okazja do rehabilitacji za ostatnią słabą grę - mówił Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych, który wciąż liczy, że jego zespół jeszcze nie spisał tego sezonu na straty.

W wyjściowej piątce słupszczan mogą zajść zmiany. Na parkiecie powinien pojawić się trochę inny zestaw koszykarzy niż ostatnio. W strefie podkoszowej powinni obok siebie wystąpić Barlett i Andersen. Zobaczymy także, jak poważną rozmowę z prezesem klubu wzięli sobie do serca Mantas Cesnauskis czy Michael Andersen.
Trudno uwierzyć, że nagle zobaczymy koszykarzy skoncentrowanych i skupionych przez całe spotkanie. Bolączką zespołu jest jednak brak klasycznego rozgrywającego. W Polpaku jest ich dwóch Dixon i Garner i trenerowi Mihailo Uvalinowi łatwiej ustawiać taktykę swej drużyny.

Najciekawsze, że oferty takich graczy jak: Dixon czy Copeland (Polpharma Starogard GdaŃski) przed sezonem leżały na biurku prezesa klubu, ale trener Igor Griszczuk szukał innych rozwiązań.

W dzisiejszym meczu, obok Mirosława Lisztwana powinien pojawiać się tłumacz języka angielskiego, co zwiększy komunikację szkoleniowca z zespołem i powinno wpłynąć dodatkowo na mobilizację graczy.

Będzie to związany przed laty z klubem Daniel Święch, następnie pracujący z Andrzejem Kowalczykiem w Stali Ostrów Wlkp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza