- Co sądzisz o wojnie twojego narodu z Rosją?
- Wybuchła, gdy byłem z reprezentacją do lat 20 w Rydze i grałem w mistrzostwach Europy. Ja i moi koledzy momentalnie przestaliśmy myśleć o koszykówce. To było dla nas zbyt trudne. Sytuacja była krytyczna, na szczęście teraz się wyjaśniła i jest rozejm. Dzięki prezydentom Polski, Ukrainy, Litwy i Łotwy zażegnano konflikt.
- Czy ktoś z twoich bliskich zginął w starciach czy bombardowaniach?
- Tak, straciłem dwóch przyjaciół.
- A rodzina?
- Jest w Tbilisi w centrum i tam na szczęście nie doszła wojna, nie było tam zagrożenia.
- Masz z nimi kontakt?
- Teraz już tak, ale na samym początku konfliktu w niedzielę nie miałem, nie działał internet ani inne połączenia.
- Co sądzisz o zaangażowaniu polskiego prezydenta w konflikt?
- Dobrze się stało, że pojechał do Gruzji, bo wcześniej niewiele osób zwracało uwagę na naszą sytuację. Mogło być tak, że najpierw Gruzja, potem Ukraina i następnie Polska. Teraz jesteśmy przyjaciółmi i musimy współpracować. Bo może się okazać, że nie tylko Gruzja jest zagrożona.
- Chcesz zostać w Polsce?
- Tak. Znam angielski, litewski, to teraz zacznę uczyć się polskiego. To piękny kraj, a Słupsk to ładne miasto. Po mistrzostwach w Rydze chciałem jechać do Gruzji, by zobaczyć rodzinę i przyjaciół, ale teraz zostałem w Polsce.
Rozmawiał Rafał Szymański
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?