Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni - Anwil Włocławek. Transmisja radiowa na GP24

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Po dwóch meczach nieobecności Cheikh Mbodj powraca do składu Energi Czarnych Słupsk.
Po dwóch meczach nieobecności Cheikh Mbodj powraca do składu Energi Czarnych Słupsk. Łukasz Capar
Mecz Energi Czarnych Słupsk z Anwilem Włocławek będzie wydarzeniem IX kolejki. Rozpocznie się o godz. 20 w niedzielę w hali Gryfia w Słupsku.

Dwa wygrane mecze na wyjeździe, powrót pod kosz Cheikha Mbodjego, własna hala i doping kibiców - to pierwsze argumenty, które przychodzą na myśl, gdy szuka się sposóbu Energi Czarnych na zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu z Anwilem Włocławek.

- Mecz będzie ciężki, Anwil to klasowy zespół, który na każdej pozycji stanowi zagrożenie. Jednak gramy u siebie i to będzie naszym atutem. W Gryfii będzie zapewne bardzo gorąco - mówi Łukasz Seweryn, kapitan Energi Czarnych.

W treningach Czarnych Panter bierze już udział Cheikh Mbodj, który przez ostatnie dwa tygodnie był kontuzjowany.

- Najpierw miał treningi indywidualne, natomiast od środy trenuje z całą drużyną. Mam nadzieję, że ten czas wspólnych zajęć pozwoli mu wrócić do drużyny i formy - dodaje Seweryn. Oprócz Demonte‘a Harpera, który wrócił na leczenie oka do USA, wszyscy pozostali gracze wyleczyli już swoje urazy.

Goście przyjeżdżają do hali Gryfia z bilansem 7:2, a więc o jedno zwycięstwo lepszym, ale też mają o jedno spotkanie więcej. Trener Anwilu Igor Milicić przyjedzie z bardzo wyrównanym składem, w którym są dwie wyrastające ponad poziom ligi postacie. To reprezentant Czech David Jelinek i MVP Afrobasketu Chamberline Oguchii. Obaj, tak naprawdę, już w poprzednich meczach udowodnili, że są w stanie wygrać dla Anwilu każde spotkanie. To może być najciekawsze, nie tylko dla koneserów, wydarzenie tego meczu - oglądanie, w jaki sposób taki taktyk i strateg jak Donaldas Kairys (szkoleniowiec Energi Czarnych) będzie chciał ich zatrzymać. Nikt nie odkryje Ameryki, licząc na dobrą defensywę słupskiego klubu, diabeł zapewne będzie tkwił w szczegółach.

Anwil jest wysoko w lidze nie tylko dlatego, że ma tych dwóch zawodników. To także ciekawy eksperyment z dwoma Polakami na rozegraniu, Robertem Skibniewskim i Kamilem Łączyńskim. To przeżywający drugą młodość (albo wciąż pierwszą) Robert Tomaszek czy niedoceniony Piotr Stelmach, który w różnych klubach zawsze potrafił słupszczanom zaszkodzić. Oprócz meczu z Wilkami Szczecin, Anwil pokazuje, że aby z nim wygrać, trzeba go zatrzymać na granicy 75 pkt.

Z MECZU PRZEPROWADZIMY TRANSMISJĘ RADIOWĄ NA WWW.GP24PL. POCZĄTEK O 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza