Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Syndrom sezonu po. Jak sobie radzono w Enerdze po zdobyciu medalu

Rafał Szymański [email protected]
Jak prezentowała się Energa Czarni w sezonie po zdobyciu brązowego medalu? To był zawsze dla klubu i trenerów czas próby.
Jak prezentowała się Energa Czarni w sezonie po zdobyciu brązowego medalu? To był zawsze dla klubu i trenerów czas próby. Łukasz Capar
Po wygraniu w Gdyni z Asseco 86:66 Energa Czarni Słupsk ma na koncie w obecnym sezonie Tauron Basket Ligi 13 spotkań.

„Głos Pomorza” postanowił sprawdzić, jak Czarne Pantery radziły sobie w sezonach po zdobyciu brązowego medalu. To był zawsze bardzo duży sukces na tle innych zespołów, ale niosący za sobą pewne konsekwencje. W kolejnych latach drużyna musiała udowodnić, że należało jej się to miejsce, że zawieszona wyżej poprzeczka jest do przeskoczenia i że zmiany w zespole miały sens.

Obecny zespół Donaldasa Kairysa na trzynaście gier w nowym sezonie wygrał dziewięć razy, przegrał cztery mecze. W hali Gryfia słupszczanie rozegrali sześć spotkań, pięć z nich zakończyli zwycięstwami, raz jednak przegrali. W siedmiu wyjazdach Czarne Pantery wygrały cztery razy, przegrały trzy.

Jak na trapiące zespół problemy, czyli notoryczne kłopoty z brakiem rezerwowego centra (odejście Cannena Cunninghama, przyjścia i odejścia Derricka Niksa, Bryana Davisa), zmiany w składzie (dojście Folarina Campbella), brak stabilizacji, dużo kontuzji (Cheikh Mbodj, Mantas Cesnauskis, Kacper Borowski), choroby (Jarosław Mokros, Jerel Blassingame), to dobry rezultat.

Zespół Igora Griszczuka, po zdobyciu brązu w 2006 roku w kolejnym sezonie (2006/2007) w pierwszych trzynastu meczach miał bilans gorszy tylko o jedno spotkanie (8:5). Na sześć gier w Gryfii jego drużyna wygrała cztery spotkania, przegrała dwa. Siedem spotkań wyjazdowych to także bilans dodatni. Cztery spotkania zostały wygrane, w trzech drużyna doznała porażek.

Bilans ten dawał miejsce w czołówce tabeli. Griszczuk miał wtedy problemy wewnątrz składu. W konsekwencji z drużyny odszedł Hubert Radke, potem Darrell Tucker. Trener długo dogadywał się z Omarem Barlettem, gracz był bliski odejścia. Długo także czekano na dobrą formę grającego pierwszy sezon w Słupsku Cesnauskisa.

Ostatecznie drużyna złapała pion, chociaż nie powtórzyła sukcesu z poprzedniego sezonu. Odpadła w play off w ćwierćfinale z Anwilem Włocławek (1:3).

Dainius Adomaitis w sezonie 2011/2012 próbował walczyć o, co najmniej, powtórzenie wyniku. Po trzynastu grach miał lepszy bilans niż dzisiaj Kairys: 10:3. W Gryfii było 7:2, na wyjazdach 3:1. Tak się terminarz ułożył, że większość z tych gier odbywała się w Słupsku.

Kłopoty? Budowa zespołu po odejściu J. Blassingame’a wymagała zmian. Miał je zapewnić Stanley Burrell. To jednak trwało, nim się wkomponował w drużynę. Szybko kontuzja na kilka spotkań odsunęła od gry Zbigniewa Białka, a także (ale na krócej - Krzysztofa Roszyka). Miał uraz Cesnauskis. Adomaitis musiał sięgać nawet po Wojciecha Osińskiego. Na koniec efekt był podobny jak w 2007 r. Przegrany ćwierćfinał ze Stelmetem ZG (2:3).

Szukasz informacji na temat słupskiej drużyny? Kliknij i przeczytaj inne artykuły o Enerdze Czarnych Słupsk

 

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza