Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam sentyment do Piasta Słupsk. Rozmowa z Klaudią Majorową

Krzysztof Niekrasz
Krzysztof Niekrasz
Klaudia Majorowa była jedną z najlepszych trenerów badmintona w historii Piasta Słupsk. Miała sukcesy. Wychowała między innymi Kamilę Augustyn.

Co sprowadza panią do Słupska?

Mieszkam przecież od 26 lat w Słupsku. Co prawda praca trenerska, to ciągłe rozjazdy, ale tu jest dom do którego wracam i czekają w nim moi najbliżsi.

Czy z sentymentem wspomina pani lata świetności Piasta, w którym pani pracowała?

Nie tylko sentyment, ale przede wszystkim najistotniejszy etap w kształtowaniu i rozwoju mojego trenerskiego zawodu.

Jakie miała pani sukcesy w Słupsku?

Za największy sukces uważam trenowanie przez dziesięć lat każdego roku (1991-2001) co najmniej 350 dzieci w szkole podstawowej nr 16 im. Jerzego Chromika. Ponadto klub Piast był w czołówce krajowej, a zawodnicy szkoły co roku zwyciężali w mistrzostwach Polski w różnych kategoriach wiekowych. Przy przeprowadzce w ubiegłym roku odkurzyłam cztery statuetki, które otrzymałam w plebiscycie Głosu Pomorza dla najlepszego trenera regionu słupskiego.

A jakie z reprezentacją Polski?

Ponieważ większość kadry narodowej juniorów stanowili zawodnicy ze Słupska, to w 1996 roku Polski Związek Badmintona zaproponował mi objęcie funkcji trenera kadry juniorów, z którą zdobyłam pierwsze w historii medale indywidualne mistrzostw Europy juniorów - Kamila Augustyn, Piotrek Żołądek, Nadia Kostiuczyk (obecnie Zięba), Przemysław Wacha. Ci zawodnicy stanowili później trzon kadry narodowej seniorów, którą prowadziłam do 2009 roku. Zdobyliśmy kilka medali w mistrzostwach Europy, kwalifikowaliśmy się do mistrzostw Świata. Mikst Robert Mateusiak-Zięba na igrzyskach olimpijskich w Pekinie zajęli 5.-8. miejsce, byli też mistrzami Europy. Debel Michał Łogosz-Mateusiak również w Pekinie wszedł do ósemki.

Ma pani kontakty ze swoimi słupskimi podopiecznymi, których pani ukształtowała sportowo?

Tak. Sieci społeczne pozwalają na stały kontakt i wiemy, co u nas. Z niektórymi spotykamy się na zawodach lub na treningach, kiedy wracam do Słupska.

Jaka według pani wygląda kondycja polskiego badmintona w hierarchii światowej i europejskiej?

Ostatnimi laty polski badminton nie osiągał poprzednich sukcesów. Dlatego bardzo cieszą mnie obecne zmiany w kierownictwie Polskiego Związku Badmintona. Wybrany kierunek na odmłodzenie kadry szkoleniowej i zawodniczej przyniesie sukcesy w najbliższym czasie.

Co sądzi pani o Nadii Ziębie, z domu Kostiuczyk, którą pani sprowadziła do Polski?

Z nią związane są największe sukcesy polskiego badmintona. Zawsze ambitnie dążyła do celu, pracowita i utalentowana. Z tego, co wiem, w tym roku kończy karierę zawodniczą i mam nadzieję, że zechce swoje doświadczenie przekazać młodym zawodnikom, tak jak ja kiedyś jej.

Co pani teraz porabia?

Od 2010 roku jestem trenerem badmintonowej kadry narodowej Rosji. Praca tam pozwoliła mi kontynuować rozwój kariery trenerskiej. Moi zawodnicy osiągnęli historyczne sukcesy dla Rosji. Debel Vislova-Sorokina zdobył mistrzostwo Europy i brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Debel Ivanov-Sozonov wygrali mistrzostwa Europy i nieoficjalne mistrzostwa świata All England, najbardziej prestiżowe zawody w świecie badmintona. Od czasu kiedy prowadzę kadrę, zdobywamy medale na drużynowych mistrzostwach Europy. Dwa tygodnie temu na mistrzostwach Europy drużyn mieszanych, które odbywały się w Lubinie, w finale przegraliśmy tylko z faworyzowaną Danią, a w grupie ograliśmy Polskę 5:0… dziwnie się gra przeciwko swoim wychowankom.

Kogo spotkała pani w Słupsku z dawnego środowiska badmintonowego? Wierzy pani w odrodzenie badmintona w grodzie nad Słupią?

W tym tygodniu spotkałam się w Gdańsku z założycielem słupskiego badmintona Krzysztofem Englanderem. Wspominaliśmy świetne czasy Piasta. Rozmowa dotyczyła także sposobów, które mogłoby doprowadzić do odrodzenia dyscypliny w Słupsku. Oczywiście jest to bardzo trudne, gdy nie ma trenerów, szkoły i finansowania. Rekreacyjnie grają w badmintona dawni zawodnicy i działacze Piasta. Szkołę badmintona próbuje rozwinąć mój dawny zawodnik Mateusz Dynak z przyjaciółmi. Organizuje turnieje Grand Prix Słupska i uczy młodych adeptów badmintona.

Jakie imprezy ma pani w planie 2017 roku?

W tym sezonie mamy trzy główne imprezy, do których przygotowuje się kadra Rosji. Jesteśmy po mistrzostwach Europy drużyn mieszanych w Lubinie, a przed nami w kwietniu Indywidualne mistrzostwa Europy w Danii i w sierpniu mistrzostwa Świata w Szkocji. Zawodnicy startują też w rozgrywkach Super Serii w dwunastu krajach świata.

W Bytowie działa Klub Dwójka Czy slyszala pani o bytowskich zawodniczkach i trenerze Jerzym Sałdacie?

Oczywiście. Ośrodek badmintona w Bytowie działa prężnie. Zawodniczki Jurka są w kadrze juniorów i spotykam się z nimi na międzynarodowych zawodach.

W jakich kontaktach jest pani z Kamilą Augustyn?

Jesteśmy w stałym kontakcie, a tak przy okazji gratuluję jej i Markowi synka Franciszka.

Przez wiele lat pracuje pani w badmintonie. Nie czuje pani już znużenia?

Nie. Badminton to moje życie i pasja. Poza tym jeszcze nie mam medalu na mistrzostwach świata, czyli mam cel!

Jak pani odbiera sukcesy polskich badmintonistów?

Cieszę się jak osiągają sukcesy. Widzę w tym część swojej pracy.

Niektórzy powiadają, że popularność męczy. A jak jest w pani przypadku?

To miło jak kibice doceniają. Najbardziej rozpoznawalni jesteśmy w Indiach, Indonezji i w Chinach, gdzie badminton jest niezwykle popularny.

Czy przed startami rosyjskich zawodników i zawodniczek w imprezach światowych nie odczuwa pani ciśnienia?

Jestem odporna na stres, nawet rosyjskich urzędników.

Jaki poziom prezentują Rosjanie w badmintonie?

Jesteśmy czołówką europejską. W rankingu światowym debel Ivanov-Sozonov znajdują się na 6. pozycji, w pierwszej dwudziestce debel kobiet i dwie pary mieszane. Cieszą też sukcesy juniorów.

Rozmawiał Krzysztof Niekrasz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza