Tragedia na drodze wydarzyła się na początku maja ubiegłego roku w centrum Bytowa na ulicy Wojska Polskiego w Bytowie. Zdarzenie zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Na nagraniu widać, jak honda uderza w przejeżdżającego przez jezdnię rowerzystę. Kierowca samochodu nie zwolnił, by uniknąć wypadku, a później nie zatrzymał się, by pomóc ofierze. Porzucił samochód kilkaset metrów dalej, na ulicy Mierosławskiego.
Zobacz także: Kierowca Hondy potrącił rowerzystę. Mężczyzna jest ciężko ranny (wideo)
65-letni rowerzysta zmarł w szpitalu. Okazało się, że hondą kierował 31-letni wówczas Łukasz D. z Bytowa. Policja opublikowała nagranie z monitoringu, a funkcjonariusze szukali sprawcy w jego domu. W końcu, po upływie doby, sam przyszedł na komendę, wyjaśniając ucieczkę szokiem. Był trzeźwy, ale pobrano od niego próbki do badań na obecność środków odurzających.
Łukasz D. został oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. W listopadzie ubiegłego roku sąd w Bytowie skazał go na sześć lat więzienia oraz orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów na osiem lat.
Zobacz także: 6 lat więzienia dla sprawcy śmiertelnego potrącenia rowerzysty (wideo)
Wczoraj przed słupskim sądem okręgowym odbyła się rozprawa odwoławcza. Obrońca Paweł Skowroński twierdził, że kara jest zbyt surowa.
Prokuratura broniła bytowskiego wyroku, zwracając uwagę na znaczną szkodliwość społeczną czynu.
- Oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego. W miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 20 kilometrów na godzinę, jechał ponad trzydzieści. Po wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, a pokrzywdzony poniósł śmierć - argumentuje prokurator Paweł Wnuk. - Istnieje domniemanie, że Łukasz D. mógł znajdować się pod wpływem alkoholu, bo dzień wcześniej spożywał go w towarzystwie. Także - pod wpływem środków odurzających, ponieważ badanie narkotestem po zatrzymaniu ujawniło, że mógł zażywać marihuanę.
Sąd okręgowy nie miał wątpliwości, że w Bytowie zapadł słuszny wyrok. - Rozstrzygnięcie jest prawidłowe. Ocena okoliczności związanych z wymiarem kary rzeczowa i nie budzi żadnych zastrzeżeń. Również wysokość orzeczonej kary, gdy uwzględni się następstwa czynu i zwłaszcza fakt, że oskarżony zbiegł z miejsca wypadku. Jest to okolicznością szczególnie obciążającą, traktowaną na równi z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości, bądź pod wpływem nar-
kotyków - mówi sędzia
Witold Żyluk, przewodniczący wydziału karnego odwoławczego w sądzie okręgowym. Wyrok jest już prawomocny. Oskarżonego nie było na jego ogłoszeniu. Łukasz D. przebywa w areszcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?