Na pomysł trzydniowego detoksu od komórek wpadli sami uczniowie. Poparli ich nauczyciele, pedagog i psychologowie, którzy zajmują się problemem uzależnienia od telefonów i internetu.
- Cóż, zazwyczaj większość przerw w szkole wygląda tak, że uczniowie siedzą na ławkach lub pod ścianą wpatrzeni w telefony. Nie dostrzegają tego, co dzieje się obok nich - przyznaje Ewa Zalewska, pielęgniarka szkolna. - Na lekcjach telefony muszą być wyłączone albo wyciszone, ale przecież sami wiemy, że zerka się na nie nawet nieświadomie.
Teraz, przez trzy dni, uczniowie o godz. 9.50 oddają komórki na przechowanie w sejfie i muszą sobie radzić bez nich. - To nie jest łatwe, i nie chodzi nawet o to, że nie możemy sprawdzić godziny czy wiadomości na portalach społecz-nościowych. W telefonach przecież mamy teraz plany lekcji i dostęp do ocen z dziennika elektronicznego - mówi Maciej Wolk, uczeń, organizator akcji.
- Teraz na przerwach rozmawiamy ze sobą inaczej niż wcześniej, patrzymy na siebie, wychodzimy razem przed szkołę. Robimy rzeczy, których wcześniej nie robiliśmy, bo mieliśmy telefony - dodaje Adrian Thiel z II D. W jego klasie wszyscy przez trzy dni na cztery godziny oddają telefony, ale nie w każdej tak jest. Kilkadziesiąt osób wyłamało się z akcji.
Natomiast ci, którzy do niej przystąpili, w piątek będą rozmawiać o swoich doświadczeniach w czasie szkolnej debaty. O konsekwencjach uzależnienia od telefonów opowiedzą też uczniom specjaliści z Centrum Zdrowia Psychicznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
