MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tymoteusz z biblią i ostrym rockiem

Fotorzepa
2Tm2,3 na koncercie
2Tm2,3 na koncercie Fotorzepa
Rozmowa z Robertem Friedrichem (Licą) i Tomaszem Budzyńskim (Budzym) - liderami grupy rockowej 2Tm2,3.

- Jakie były początki grupy Tymoteusz, zespołu rockowego z biblią w tle?

Robert: - Byliśmy zmęczeni poszukiwaniami sensu życia oraz tym, co robiliśmy w naszych zespołach: Acid Drinkers, Kazik, Armia. Pewnego razu większość osób, które dziś tworzą 2Tm2,3 trafiła na katechezy, podczas których świeccy ludzie opowiadali biblijne historie. Postanowiliśmy sprawdzić, czy w kościele są odpowiedzi na pytania, których od lat szukamy. Okazało się, że tak. Potem stworzyliśmy muzykę. Stwierdziliśmy, że nie ma lepszych tekstów o świecie niż psalmy i pismo święte.

- I postanowiliście połączyć je z ostrym, rockowym, a nawet metalowym brzmieniem. Złamaliście tabu. Jak się z tym czujecie?

Robert: - Od czasu powstania 2 TM 2,3 minęło 10 lat i wszystkie nasze płyty wciąż są aktualne, mówią o tym, co ważne. Wcześniej nagrałem z 20 płyt z różnymi zespołami i gdy kończyłem nagrywać jedną, już myślałem o następnej, bo tej pierwszej czegoś brakowało. Z Tymoteuszem jest inaczej. Myślę, że to zasługa właśnie ponadczasowych tekstów. Ale niejednokrotnie spotkaliśmy się z opiniami w stylu: Fajną płytę nagraliście, tylko... zmieńcie tekściarza.

Tomek: - Jesteśmy muzykami, naszą rzeczą jest grać i śpiewać, czy to jest ewangelizacja, to nie nasza sprawa. Wiem, że niektórzy po naszych koncertach zaczynają się interesować biblią, ale nie jestem apostołem.

- Jesteście zdeklarowanymi katolikami, krzyczącym o Bogu w zlaicyzowanym świecie. Gracie głośno, czy dzięki temu lepiej was słychać?

Robert: - Jesteśmy grupą muzyków rockowych, którzy zawsze robili to, co potrafią, czyli głośno grali i hałasowali. Wrócić do Kościoła to nie znaczy zmienić gitarę, styl muzyczny. Muzyka wyraża nasze emocje, ale nie wzbogaca wiary, robi to liturgia.

- Wszyscy członkowie zespołu podobnie patrzą na sprawy duchowe?

Robert: - Każdy ma inne doświadczenia, historie życia. Kościół nie wyrównuje człowieka walcem. Bycie we wspólnocie nie sprawia że wszyscy tak samo wyglądają, ale daje prawdziwą wolność.

- Wolność? Robert, przecież masz siedmioro dzieci! To spory obowiązek ?

Robert: - Gdy poznałem swoją żonę, powiedziała mi, że chce mieć jedno dziecko. Gdy widziałem jak rodzi piąte, szóste, siódme, jak traci zdrowie, rezygnuje z przyjemności wygody, przekonałem się, co znaczą słowa ewangelii, że ktoś daje swoje życie, po to, by inny je miał. Żona jest żywym przykładem, że ewangelia nie jest utopią, daje radość.

- Tytuł waszej ostatniej płyty to 888, co on oznacza?

Tomek: - 666 to liczba bestii, ci, którzy zajmują się gematrią mówią, że 888 oznacza Chrystusa. Taka nazwa intryguje, zmusza człowieka do szukania. A ludzie lubią odkrywać, smak samodzielnie zdobytej wiedzy jest inny niż przekazanej przez kogoś.

- Jak opisałbyś waszą publiczność?

Tomek: - To ludzie, którzy chcą od życia czegoś więcej niż oglądanie telewizji. To, że ktoś wybrał się na koncert to już jest dobra rzecz. Ja chcę ludziom dać coś najlepszego, co mam. A jest to słowo boże. Co kto z tym zrobi to jego sprawa. Może to wyśmiać, może poszukiwać.

- Czy wybierając nazwę dla zespołu chcieliście określić temat waszej twórczości?

Robert: - Nie. Wzięliśmy ją z Pisma Świętego, ale to niczego nie dowodzi. Dziś pewnie nazywalibyśmy nasz zespół inaczej. Może "Memento mori" - tak jak program autorski, który będziemy prowadzić w TVP 2 pod tym tytułem.

- O czym będzie ten program?

Robert: - O tym, że warto żyć. Będziemy szukać sensu naszego istnienia w kulturze: poezji, muzyce, malarstwie. Prawdopodobnie wejdziemy na antenę w kwietniu.

- Budzy, krytykujesz kulturę masową, a będziesz prowadził program w telewizji! Nie widzisz w tym sprzeczności?

Tomek: - To nie będzie kolejny program typu "Kuba Wojewódzki". Mam nadzieję, że kogoś zainteresuje głębsza rozmowa. Chcemy zapraszać ludzi, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia. Zadać im takie pytania, jakich nikt nigdy im nie zadał, na przykład: "Po co żyjesz?" Nie spodziewam się odpowiedzi, ale zależy mi na tym by pytać, bo to ważniejsze niż wysłuchanie odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza