MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy nie chcą pomóc inwalidzie

Konrad Remelski [email protected] tel. 059 857 35 72
- Życie w takim mieszkaniu to dla mnie gehenna - mówi Stefan Kupryciuk.
- Życie w takim mieszkaniu to dla mnie gehenna - mówi Stefan Kupryciuk.
Od ośmiu lat 74-letni inwalida stara się o zamianę mieszkania komunalnego. Urzędnicy do tej pory nie zrobili nic, żeby mu pomóc. Mężczyźnie coraz trudniej poruszać się po schodach.

Kupryciuk ze względu na trwałą chorobę nóg porusza się z wielką trudnością. Ma obuwie ortopedyczne. W mieszkaniu ma piece, a szopka z drewnem znajduje się w odległości kilkudziesięciu metrów od budynku. Mieszka na piętrze, a do jego lokum prowadzą kręte, zniszczone schody. Toaleta jest wspólna na korytarzu.
Najgorzej zimą
- Żyć się nie chce - żali się nasz czytelnik. - Mieszkam tak z żoną od 36 lat. Kiedy człowiek był młodszy, nie przeszkadzały mi te niedogodności. Teraz jest coraz gorzej. Najtrudniej jest zimą, kiedy trzeba chodzić po drewno, a droga jest śliska Żona też jest schorowana. Wyjście po drewno to dla nas cała wyprawa. Przecież ja już ledwie chodzę.
Mężczyzna od ośmiu lat prosi urzędników o pomoc w zamianie mieszkania. Jednak bez skutku.
- Chciałbym mieszkać na parterze i mieć centralne ogrzewanie
- mówi mężczyzna. - Najpierw wystąpiłem do ratusza z wnioskiem o to, by wydzielili u mnie w mieszkaniu toaletę. Okazało się jednak, że nie ma takiej możliwości.
- Nie ma tam kanalizacji - wyjaśnia Józef Niezdropa, dyrektor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. - Gdyby była, natychmiast przeprowadzilibyśmy tę inwestycję. Temu panu pozostaje tylko Miastecka Spółdzielnia Mieszkaniowa, gdzie musiałby wpłacić 20 tysięcy wkładu i dostałby mieszkanie z centralnym i łazienką.
Nie ma pieniędzy na mieszkanie
Kupryciuk oburza się na tą propozycję. - Na starość wysyłają mnie do spółdzielni, a na mieszkanie będę czekać kolejne dziesięć lat, poza tym nie mam na to pieniędzy - żali się mężczyzna.
- Pan Kupryciuk jest w pierwszej kolejności do zamiany - zapowiada dyrektor Niezdropa. - Problem w tym, że ja w zasobach komunalnych mam tylko osiem mieszkań z centralnym ogrzewaniem, a może być tak, że obecni najemcy je wykupią. Można jedynie liczyć na jakieś mieszkanie z wyroku eksmisyjnego, ale to wszystko trwa.
- Osobiście przyjrzę się sprawie pana Kupryciuka - obiecuje burmistrz Roman Ramion. - Widzę, że temu panu jest już coraz trudniej się poruszać. Jeszcze kilkanaście lat temu nie było problemu, ale teraz musimy się nim zająć, bo nie może się tak dalej męczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza