- Doszło do naruszenia co najmniej czterech artykułów prawa autorskiego - oświadczył podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Ustce jeden z mieszkańców, który wspiera twórcę pomnika, usteckiego rzeźbiarza Michała Rosę. Dodał, że jeszcze w styczniu do ratusza wpłyną konkretne opracowania prawników, precyzujące roszczenie artysty. W grę ma wchodzić także roszczenie finansowe: 90 tys. złotych.
Żona artysty nie wyklucza, że sprawa trafi do sądu, jednak - jak podkreśliła - w pierwszej kolejności podjęte będą działania w celu polubownego załatwienia sprawy. - Jedno jest pewne: w tej postaci syrenka jest nie do zaakceptowania. Tym bardziej, że ostatnie zmiany też wprowadzono bez konsultacji z mężem - powiedziała nam Danuta Rosa.
Oznacza to, że artysta nadal będzie domagał się zmian w wyglądzie pomnika, aby odpowiadał on jego projektowi. A to byłoby równoznaczne z koniecznością jego ponownego demontażu i transportu do huty. Syrenka już raz była poddana takiemu zabiegowi. W sierpniu ponacinali ją szlifierką wandale. Z naprawy wróciła na postument dopiero w grudniu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?