Ustka pobiła rekord ceny metra kwadratowego

Licytowana działka to posesja dawnego sklepu mięsnego, potocznie nazywanego "w dołku", usytuowanego przy ul. Marynarki Polskiej między dzisiejszym pensjonatem "Orka", a drogerią "Aster". Sklep kilka lat temu został wyburzony, a posesja przewidziana jest pod tak zwaną plombę, czyli pod budynek wpasowujący się między dwa już istniejące, o funkcji mieszkaniowo - usługowej. Działka ma jednak powierzchnię zaledwie 205 metrów kwadratowych.

Przetarg na ta nieruchomość wzbudził ogromne zainteresowanie, zgłosiło się aż kilkunastu chętnych. Cena wywoławcza ustalona została na poziomie 95 tys. zł netto, ale podczas licytacji została podbita ponad czterokrotnie - do 420 tys. zł netto.

Ustecji przedsiębiorca, który wygrał licytację, gotów jest zapłacić za tę nieruchomość ponad pół miliona złotych brutto. Tym samym cena metra kwadratowego działki pobiła regionalny rekord: wyniesie 2.520 złotych, około dziesięć razy więcej, niż przeciętna cena metra kwadratowego w Słupsku.

Czytaj też: Ustka. Czarodziejki wystawione na sprzedaż

- To dobra wiadomość. Świadczy o tym, że nawet mimo kryzysu Ustka jest bardzo atrakcyjna dla inwestorów - mówi Jacek Cegła, rzecznik burmistrza Ustki.

Wiesława Klimkowka, rzeczoznawca ds. nieruchomości i zarazem szefowa słupskiej firmy "Wex" pośredniczącej w obrocie nimi, przestrzega jednak przed wyciąganiem z tej transakcji nader optymistycznych wniosków.

- Takie rekordy są charakterystyczne dla małych działek. Jednak ta rekordowa cena nie świadczy o tym, że kryzys mija. Na rynku ogólnie trwa zastój. Ciężko cokolwiek sprzedać - komentuje.

Jej zdaniem, oprócz niewielkiej wielkości, wpływ na wysoką cenę usteckiej działki miała na pewno lokalizacja przy ul. Marynarki Polskiej, która niedawno została gruntownie odnowiona w ramach tak zwanej rewitalizacji. - To teraz bardzo atrakcyjne miejsce - uważa pośredniczka.