Nie wiadomo, czy obiekty zostaną otwarte przed sezonem turystycznym.
- Niedawno była katastrofa w Kamieniu Pomorskim. Ja nie chcę, by Urząd Morski odpowiadał za jakieś nieszczęście, gdy ze względu na brak spełnionych wymogów bezpieczeństwa komuś się coś stanie podczas wizytowania latarni - mówi Mariusz Szubert, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku.
Cztery latarnie morskie - jedne z najciekawszych atrakcji naszego odcinka wybrzeża Bałtyku (na przykład latarnia morska w Czołpinie w Słowińskim Parku Narodowym) w sezonie turystycznym mogą nie działać.
Nie wiadomo, czy stowarzyszenie "Latarnik", które dzierżawi obiekty, zdąży dostosować je do wymogów stawianych przez dyrektora Szuberta. Sam dyrektor nie sprecyzował, czy chodzi o warunki formalne (np. ustalenie regulaminu zwiedzania), czy również o prace budowlane (zapewniające większe bezpieczeństwo).
Tymczasem według dyrektora Urzędu Morskiego wszystko jest proste - należy uzyskać dokument od Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, że latarnie mogą być użytkowane przez turystów i mogą na nie wchodzić zorganizowane wycieczki turystów.
- Ta sprawa ciągnie się już bardzo długo - stwierdza Szubert. - Zgłaszaliśmy taką potrzebę stowarzyszeniu "Latarnik" jeszcze w lutym tego roku. Niestety, wszystko pozostało bez żadnej reakcji. Musiałem w końcu podjąć jakąś decyzję. Urząd Morski nie weźmie na siebie takiej odpowiedzialności. Przecież na jedną latarnię potrafi wejść naraz nawet kilkudziesięciu kolonistów.
Samo stowarzyszenie nie chce komentować zaistniałej sytuacji.
- Obserwujemy tę sprawę z niepokojem. Mamy nadzieję, że do rozpoczęcia sezonu wszystko się tak potoczy, że ustecka latarnia będzie otwarta dla zwiedzających - mówi Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Ustce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?