Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W czasie mrozów cierpią bezpańskie koty i psy. Jak im pomóc?

Sylwia Lis [email protected]
Akcja ratowania łabędzia przymarzniętego do lodu na jeziorze Sarbsko.
Akcja ratowania łabędzia przymarzniętego do lodu na jeziorze Sarbsko. OSP Łeba
Siarczyste mrozy dają się we znaki nie tylko ludziom. Kilka dni temu strażacy z Łeby musieli odrąbać z lodu łabędzia. Cierpią z zimna bezpańskie koty i wiejskie psy niemające porządnych bud i ciepłego jedzenia.

Strażaków ochotników z Łeby do łabędzia przymarzniętego do tafli lodu na jezie­rze Sarbsko wezwali mieszkańcy Nowęcina.

- Strażacy przedostali się do ptaka w specjalnych ubraniach i z saniami - mówi Sebastian Kluska, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Łebie. - Łabędź był uwięziony około 50 metrów od brzegu. Lód był cienki, pękał, ratownicy musieli brodzić w lodowatej wodzie.

Uwolniony łabędź odleciał. Strażacy przewidują, że jeśli mróz się utrzyma, takich zdarzeń może być więcej. - Prosimy o ich zgłaszanie - mówi Kluska. - Przyjdzie­my zwierzętom z pomocą.
Obrońcy praw zwierząt apelują, by podczas tak niesprzyjającej aury pomagać braciom mniejszym.

- W najgorszej sytuacji są zwierzęta na wsi - mówi Renata Cieślik ze Straży dla Zwierząt w Słupsku. - Psy często śpią byle gdzie i w byle czym, na przykład w beczkach. Teraz najważniejsze jest, żeby mogły zażyć ruchu i się rozgrzać, więc co jakiś czas trzeba je spuszczać z łańcucha. Najlepiej pozbyć się wszystkiego, co metalowe, bo metal może przymarzać do szyi zwierzęcia. Ważne jest jedzenie, najlepiej coś ciepłego. Należy też pamiętać o gorącej wodzie, szczególnie gdy pies je tylko suchą kar­mę. Trzeba oczywiście odpowiednio zadbać o budy, należy je ocieplić, odizolować od podłoża. Do środka nie radzę wkładać koca, bo ten szybko wilgotnieje. Lepsza jest słoma lub siano. I najważniejsze: jak ktoś zobaczy cierpiącego psa, należy powiadomić służby, zwrócić uwagę sąsiadowi, nie bójmy się reagować.

W fatalnej sytuacji są bezdomne koty. - W miastach mają szansę przetrwać w specjalnych budkach albo w piwnicach, o ile ludzie nie pozamykają wszystkich prowadzących tam okienek
- mówi Renata Cieślik. - I tu mój apel do administratorów budynków, by zostawiali choć jedno uchylone okno. Naprawdę z tego powodu budynek się nie wyziębi, a dzięki temu koty będą miały szansę przetrwać zimę.

Pamiętajmy też, że koty w poszukiwaniu ciepła potrafią ukryć się na przykład pod maską samochodu. - Odpalając auto, zwróćmy więc uwagę, czy zwierzę nie uwiło w nim sobie ciepłego gniazd­ka - mówi pani Renata. I dodaje: - Najgorsze jest to, że wciąż są ludzie, którym los zwierząt jest obojętny. W Słupsku ktoś polewa jedzenie wystawiane kotom chemikaliami.

Jak pomóc kotom, podpowiada też Katarzyna Wilczek, założycielka portalu Adopcje Zwierząt Lębork. - Kotom wolno bytującym możemy pomóc, robiąc im proste budki - wyjaśnia pani Katarzyna. - Najlepszym materiałem są kartony obłożone zawiązanym workiem na śmieci. W tak przygotowanym kartonie wystarczy wyciąć dziurę i włożyć do środka trochę słomy lub jakiś nasz stary sweter lub polar.

Także inne zwierzęta potrzebują naszej pomocy. - Nie zapominajmy o ptakach - mówi pani Renata.
- Pa­mię­tajmy tylko o jed­nym: by nie dokarmiać ich mokrym chlebem, szczególnie wrzuconym do wody czy w śnieg. Taki pokarm jest bardzo niebezpieczny dla zwierząt, powoduje kwaśnicę i biegunki.
- Ptaki można dokarmić kaszą, grochem czy kukury­dzą - dodaje Katarzyna Wilczek. - Sikorki bardzo chętnie skorzystają z nabitego na gałązkę jabłka i słoninki.

Pomóż Maksowi

Z apelem o pomoc zwrócił się do nas Tomasz Sandak, inspektor ds. ochrony zwierząt. Do niego trafił pierwszy poszkodowany przez mróz pies, bokser Max.

- Był przetrzymywany na łańcu­chu - wyjaśnia pan Tomasz. - Zmarznięty i wycieńczony, przejęty przez fundację Boksery w Potrzebie z Warszawy, został umieszczony w Bytowie. Jest po konsultacji weterynaryjnej, zaszczepiony, odrobaczony, przebadany, wykastrowany. Czeka na nowy dom. Jest bardzo przyjazny w stosunku do ludzi, zna podstawowe komendy posłuszeństwa. Lubi podróże samochodem i długie spacery. Świetnie czuje się w domu wśród jego mieszkań­ców. Poszukuje kontaktu i oczekuje pieszczot. Maksa można odwiedzić, zobaczyć, wyprowadzić na spacer po wcześniejszej konsultacji pod nr. tel.: 790 497 586.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza