Strażaków ochotników z Łeby do łabędzia przymarzniętego do tafli lodu na jezierze Sarbsko wezwali mieszkańcy Nowęcina.
- Strażacy przedostali się do ptaka w specjalnych ubraniach i z saniami - mówi Sebastian Kluska, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Łebie. - Łabędź był uwięziony około 50 metrów od brzegu. Lód był cienki, pękał, ratownicy musieli brodzić w lodowatej wodzie.
Uwolniony łabędź odleciał. Strażacy przewidują, że jeśli mróz się utrzyma, takich zdarzeń może być więcej. - Prosimy o ich zgłaszanie - mówi Kluska. - Przyjdziemy zwierzętom z pomocą.
Obrońcy praw zwierząt apelują, by podczas tak niesprzyjającej aury pomagać braciom mniejszym.
- W najgorszej sytuacji są zwierzęta na wsi - mówi Renata Cieślik ze Straży dla Zwierząt w Słupsku. - Psy często śpią byle gdzie i w byle czym, na przykład w beczkach. Teraz najważniejsze jest, żeby mogły zażyć ruchu i się rozgrzać, więc co jakiś czas trzeba je spuszczać z łańcucha. Najlepiej pozbyć się wszystkiego, co metalowe, bo metal może przymarzać do szyi zwierzęcia. Ważne jest jedzenie, najlepiej coś ciepłego. Należy też pamiętać o gorącej wodzie, szczególnie gdy pies je tylko suchą karmę. Trzeba oczywiście odpowiednio zadbać o budy, należy je ocieplić, odizolować od podłoża. Do środka nie radzę wkładać koca, bo ten szybko wilgotnieje. Lepsza jest słoma lub siano. I najważniejsze: jak ktoś zobaczy cierpiącego psa, należy powiadomić służby, zwrócić uwagę sąsiadowi, nie bójmy się reagować.
W fatalnej sytuacji są bezdomne koty. - W miastach mają szansę przetrwać w specjalnych budkach albo w piwnicach, o ile ludzie nie pozamykają wszystkich prowadzących tam okienek
- mówi Renata Cieślik. - I tu mój apel do administratorów budynków, by zostawiali choć jedno uchylone okno. Naprawdę z tego powodu budynek się nie wyziębi, a dzięki temu koty będą miały szansę przetrwać zimę.
Pamiętajmy też, że koty w poszukiwaniu ciepła potrafią ukryć się na przykład pod maską samochodu. - Odpalając auto, zwróćmy więc uwagę, czy zwierzę nie uwiło w nim sobie ciepłego gniazdka - mówi pani Renata. I dodaje: - Najgorsze jest to, że wciąż są ludzie, którym los zwierząt jest obojętny. W Słupsku ktoś polewa jedzenie wystawiane kotom chemikaliami.
Jak pomóc kotom, podpowiada też Katarzyna Wilczek, założycielka portalu Adopcje Zwierząt Lębork. - Kotom wolno bytującym możemy pomóc, robiąc im proste budki - wyjaśnia pani Katarzyna. - Najlepszym materiałem są kartony obłożone zawiązanym workiem na śmieci. W tak przygotowanym kartonie wystarczy wyciąć dziurę i włożyć do środka trochę słomy lub jakiś nasz stary sweter lub polar.
Także inne zwierzęta potrzebują naszej pomocy. - Nie zapominajmy o ptakach - mówi pani Renata.
- Pamiętajmy tylko o jednym: by nie dokarmiać ich mokrym chlebem, szczególnie wrzuconym do wody czy w śnieg. Taki pokarm jest bardzo niebezpieczny dla zwierząt, powoduje kwaśnicę i biegunki.
- Ptaki można dokarmić kaszą, grochem czy kukurydzą - dodaje Katarzyna Wilczek. - Sikorki bardzo chętnie skorzystają z nabitego na gałązkę jabłka i słoninki.
Pomóż Maksowi
Z apelem o pomoc zwrócił się do nas Tomasz Sandak, inspektor ds. ochrony zwierząt. Do niego trafił pierwszy poszkodowany przez mróz pies, bokser Max.
- Był przetrzymywany na łańcuchu - wyjaśnia pan Tomasz. - Zmarznięty i wycieńczony, przejęty przez fundację Boksery w Potrzebie z Warszawy, został umieszczony w Bytowie. Jest po konsultacji weterynaryjnej, zaszczepiony, odrobaczony, przebadany, wykastrowany. Czeka na nowy dom. Jest bardzo przyjazny w stosunku do ludzi, zna podstawowe komendy posłuszeństwa. Lubi podróże samochodem i długie spacery. Świetnie czuje się w domu wśród jego mieszkańców. Poszukuje kontaktu i oczekuje pieszczot. Maksa można odwiedzić, zobaczyć, wyprowadzić na spacer po wcześniejszej konsultacji pod nr. tel.: 790 497 586.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?