MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Głosie Słupska: Nagły sylwestrowy sztorm zdmuchnął klif i dobytek

Marcin Barnowski [email protected]
Zdjęcie rozbitego parowca "Stolp”. Widać też zniszczenia brzegu.
Zdjęcie rozbitego parowca "Stolp”. Widać też zniszczenia brzegu. Fot. Archiwum (dzięki uprzejmości Tomasza Urbaniak
Dokładnie 98 lat temu, w sylwestra 1913 roku, zaczął wiać tak silny wiatr, że wielu mieszkańców okolic Słupska, Bytowa i Lęborka zamiast o końcu roku myślało o końcu świata.

Musiał to być jeden z potęż­niejszych sztormów w całym XX wieku. Kataklizm, jak powodzie w dorzeczu Odry i Wisły w 1997 i w 2010 roku. Wtedy najbardziej ucierpieli mieszkańcy okolic nad samym morzem: m.in. Łeby, Rowów, Ustki.

Cała prowincja pomorska zbierała dla nich pieniądze i odzież. Wiele rodzin zostało bez dachu nad głową. Wielu ludzi w popłochu opuszczało domy zalewane przez wodę. Huragan trwał przez ponad tydzień: od sylwestra 1913 do 11 stycznia 1914 roku.

Całą historię znajdziesz w piątkowym wydaniu Głosu Słupska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza