Z roku na rok w szkolnych ławach zasiada coraz więcej romskich dzieciaków. Do nauki szczególnie garną się młode dziewczęta. Pedagodzy znają już powód edukacyjnego boomu. - Zmieniły się czasy. One doskonale zdają sobie sprawę, że po szkole będzie im w życiu lżej - przekonują.
Kiedyś było inaczej. Romskie dzieci nie chciały chodzić do szkół. - Wszystkiego, co najważniejsze o świecie, dowiedziałam się z opowieści dziadka. Znał się nawet na geografii i historii - mówi pani Maria, która dzieciństwo spędziła w taborze. Dodaje, że choć ona czytać nauczyła się sama, bardzo starała się zachęcić do nauki swoje trzy córki.
- Wszystkie pokończyły szkoły. Jedna ma nawet handlówkę, a ta, co mieszka w Szwecji, bez problemu zna angielski - mówi z dumą kobieta.
W szkolnej ławie dobrze się czują siostry Makuła. Cindi i Karolina to uczennice Szkoły Podstawowej nr 71 w Szczecinie.
- Chciałbym zostać fryzjerką. Ale żeby zdobyć taki zawód, muszę się jeszcze kilka lat uczyć. I zamierzam robić to do skutku - zapewnia romska nastolatka.
Więcej w piątkowym papierowym wydaniu Głosu Pomorza. Teraz Głos Pomorza możesz kupić w wygodny sposób przez Internet. Kliknij tutaj >>> by wejść na stronę e-głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?