Zadłużenie gapowiczów w całej Polsce za 2023 roku sięga blisko pół miliarda złotych. Statystyki udostępnione przez Krajowy Rejestr Długów pokazują, że najliczniejszą grupę gapowiczów stanowią mężczyźni (jest ich prawie dwa razy więcej niż kobiet, czyli ponad 240 tys.). Trend jest jednak odwrotny, gdy pod uwagę weźmiemy jedynie pasażerów do 18. roku życia – wówczas w niechlubnej statystyce dominują dziewczęta (1668 w porównaniu do 1238 chłopców).
Jak wskazuje Adam Łącki, prezes Zarządu KRD, zjawisko jazdy bez biletu wśród osób nieletnich staje się coraz powszechniejsze. Przez trzy lata liczba młodych gapowiczów wzrosła o prawie trzy tysiące.
- Nasze dane wskazują, że obecnie już kilka tysięcy młodych ludzi ma z tego powodu poważne problemy finansowe, a przecież te osoby dopiero zaczynają dorosłe życie. Ta sytuacja budzi niepokój również z tego względu, że jeśli ktoś już w młodym wieku ignoruje przepisy i bagatelizuje konsekwencje łamania prawa, to podobnie może postępować w przyszłości, także przy innych okazjach – zauważa Adam Łącki.
Jazda na gapę to proceder powszechny również w słupskiej komunikacji miejskiej. Z danych, które otrzymaliśmy od ZIM wynika, że w ubiegłym roku na podróży bez biletu przyłapano 2623 pasażerów. To efekt pracy kontrolerów, którzy przeprowadzili 56 677 kontroli w miejskich autobusach. Mandaty posypały się nie tylko za brak biletów, ale też dokumentów uprawniających do ulg. Ich łączna wartość opiewała na kwotę 992 150 zł.
Gapowicze za brak biletu w Słupsku płacą niemało, bo 385 zł. Z portfela wysupłają dwa razy mniej, jeśli zdecydują się rozliczyć w ciągu 7 dni od wystawienia mandatu.
Wysoką grzywnę (700 zł) może także zarobić pasażer, który spowodował zatrzymanie autobusu lub zmianę jego kursu. Za naruszenie „przepisów w przewozie rzeczy lub zwierząt” podróżnemu przyjdzie zapłacić z kolei 70 zł.
Zapominalscy, którzy zakupili bilet okresowy imienny (np. miesięczny), ale nie mieli go przy sobie w trakcie kontroli mogą okazać go w ciągu tygodnia od otrzymania mandatu. Wówczas poniosą tylko opłatę manipulacyjną w wysokości 19,25 zł.
„Zapomniałem, spieszyłem się”
Jako główny powód braku biletu gapowicze wskazują swoje zapominalstwo. Bilet wraz z innymi dokumentami zostawiają w domu – w innych spodniach czy kurtce. Zdarza się również, że dopiero podczas kontroli podróżni orientują się, że ich bilet okresowy dopiero co stracił ważność. Miłośnicy elektronicznych rozwiązań tłumaczą się natomiast przed „kanarem” awarią aplikacji do zakupu biletów.
Przepytani na potrzeby badań KRD gapowicze wskazują również, że biletu nie kupili z pośpiechu, albo przeświadczenia, że komunikacja powinna być darmowa. Niektórzy za przejazd nie zapłacili, bo jechali „tylko 1-2 przystanki”, inni uważali, że cena usługi jest zbyt wysoka w porównaniu do jej jakości. Część podróżnych liczyła po prostu, że im się upiecze i nie zastaną w autobusie kontrolera. Tych w słupskiej komunikacji pracuje aktualnie sześciu.
Zdecydowana większość pasażerów decyduje się jednak na zakup biletu i pilnuje, by mieć w portfelu niezbędne dokumenty uprawniające do ulgi, np. legitymację szkolną. Kierują się przede wszystkim uczciwością i przekonaniem, że za usługi publiczne należy płacić. Do zakupu biletu podróżnych motywuje również strach przed możliwą kontrolą i karą.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?