Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę ważny mecz Czarnych z Treflem Sopot

Rafał Szymański [email protected]
W Sopocie Czarni wygrali 82-73
W Sopocie Czarni wygrali 82-73 Łukasz Capar
Po wpadce w Poznaniu chcielibyśmy wreszcie zobaczyć słupszczan wygrywających z klubem czołówki. W sobotę Czarni zagrają z Treflem. Tradycyjnie przeprowadzimy transmisje live z meczu.

- Bardzo potrzebujemy zwycięstw - taki komunikat mógłby wysłać w świat Dainius Adomaitis, szkoleniowiec Energi Czarnych, przed sobotnim starciem z Treflem Sopot. I zapewne będzie usilnie starał się o wysłuchanie próśb.
Energa Czarni

Tylko dwie wygrane w ostatnich siedmiu spotkaniach nieco rozbijają wizerunek skutecznego i przebojowego zespołu z pierwszej części sezonu. Zdaje się, że to już odległa historia. Czy powtarzalna? Właśnie spotkanie z Treflem Sopot, a także kolejne mogą pomóc w znalezieniu odpowiedzi na to pytanie. Dwa zwycięstwa w 2011 roku to rozbicie rozbitego Zastalu Zielona Góra i nieprzystającej do realiów TBL Siarki Tarnobrzeg. Te dwie wygrane to mało.

Zaskakująco mało. Wydaje się, że już czas przestać patrzeć na poczynania słupszczan przez różowe okulary pierwszej części sezonu. Teraz słupszczanie nie grają dobrze. Mają problemy z koncentracją, mają problemy z obroną, a przede wszystkim z zawodnikami obwodowymi. Bo jeśli tylko Jerel Blassingame, podstawowy rozgrywający nie jest zdrowy (a ma on i kontuzję kolana, i ostatnio w Poznaniu grał z ropną anginą), to i cały zespół ma problem.

Z Treflem nie wystąpi William Avery, który miał być realną pomocą na rozegraniu, a po przyjeździe do Słupska załapał się na casus Chrisa Oakesa. Leczy się na koszt Energi Czarnych, a wszelkie korzyści, jakie z tego na razie płyną, to koszulka legendarnego uniwersytetu Duke, którą przywiózł ze sobą, i która będzie zlicytowana w przerwie sobotniego spotkania.

Avery ma być wyleczony do następnego meczu z Asseco Prokomem, ale konia z rzędem temu, kto postawi kilka złotych u bukmacherów, że zagra w tym meczu i będzie kluczowym graczem. Na razie Enerdze Czarnym nie pomogło także zatrudnienie Uvisa Helmanisa, jako drugiego asystenta słupskiego szkoleniowca. Rezultaty są co najwyżej średnie.

Przy słabej postawie Mantasa Cesnauskisa, wciąż mało przekonującej formie Camerona Bennermana fanom Energi Czarnych pozostaje radować się niepowodzeniami innych zespołów (porażka Asseco Prokomu z Kotwicą, dwie przegrane z rzędu Polpharmy).

To daje nadzieję na obronienie miejsca w czołówce przed play off. Chyba że Energa Czarni na Treflu Sopot wreszcie nabierze rozpędu i zacznie grać na miarę drużyny pretendującej do medalu mistrzostw Polski.
Trefl Sopot

- Dla nas sytuacja jest prosta. Jeśli chcemy mieć wysokie miejsce w tabeli przed play off, musimy wygrywać, ile się da, a najlepiej wszystko
- deklarował niedawno Paweł Kikowski, obrońca Trefla Spot.
Na razie jego drużyna na ostatnich dziesięć spotkań wygrała pięć i pięć przegrała. Dobrą serię notuje ostatnio tylko filar zespołu Filip Dylewicz. Sam zespół gra średnio, chociaż ostatnio toczył wyrównany do ostatnich sekund bój z Asseco Prokomem Gdynia.

- Przegraliśmy w zasadzie jedną akcją - przez 39 minut i 45 sekund graliśmy jak równy z równym z zespołem, który jest teoretycznie o wiele mocniejszy od nas - podsumowywał porażkę z mistrzem Polski Dylewicz.

Na dziewięć spotkań wyjazdowych w sezonie Trefl wygrał tylko trzy razy, w Tarnobrzegu z Siarką, w Zgorzelcu z Turowem i z Anwilem we Włocławku. W Słupsku Sopot musi wygrać, aby nie czuć się zagrożonym, że ktoś w ostatniej chwili wypchnie go z fazy play off. Różnice punktowe między zespołami z miejsc 4-9 są minimalne. A w kolejnych grach Trefl nie będzie miał wcale łatwiej (mecze z Anwilem i Zgorzelcem u siebie, wyjazd do Warszawy).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza