W Tuchomiu ma powstać wiejskie targowisko

Ministerstwo Rolnictwa właśnie uruchomiło program pod hasłem "Mój rynek". Dzięki niemu gminy będą mogły otrzymać aż 75-procentowe dofinansowania na utworzenie profesjonalnych targowisk. W miejscach tych rolnicy będą mogli sprzedawać produkty z własnych gospodarstw.

- To nie byłoby byle jakie targowisko - podkreśla Jerzy Lewi Kiedrowski, wójt Tuchomia.

- Miejsce to musiałoby być utwardzone i mieć porządny parking. Trzeba będzie zainstalować oświetlenie, położyć kanalizację. Targowisko byłoby zadaszone. Myślimy, że mogłoby to być kilkanaście stoisk.
Wójt myśli już o odpowiednim miejscu.

- Ulokowalibyśmy je przy drodze krajowej - twierdzi wójt.

- Wówczas w miejscu tym mogliby zatrzymywać się przejeżdżający turyści. Popatrzymy na Bytów, gdy targowisko znajdowało się przy pomniku Światowida, chętnych do zakupów nie brakowało. Gdy zepchnięto go na ubocze chętnych na zakupy nie ma. Ludzie stali się wygodni i chcą mieć wszędzie blisko. Dlatego musimy poważnie zastanowić się nad dobrą lokalizacją tego miejsca.

Skąd pomysł na stworzenie targowiska?

- To byłoby miejsce, gdzie każdy mógłby kupić świeże warzywa, przetwory mleczne ze wsi za rozsądną cenę. To mogłoby też odtworzyć domowy przerób. Rolnicy mogliby na takim targowisku sprzedawać swoje produkty na preferencyjnych warunkach. To takie odnowienie handlu bezpośredniego. Poza tym jest moda na zdrową, wiejską żywność.

Tuchomie to po Bytowie i Miastku największa miejscowość w powiecie bytowskim. Liczy ponad tysiąc trzystu mieszkańców. Jest tu dużo rolników produkujących na przykład owoce, warzywa, produkty z mleka, miód czy rękodzieło.

Kiedy targowisko mogłoby powstać?

-To kwestia kilkunastu miesięcy. Pieniądze będą rozdawane w drodze konkursu - mówi wójt Lewi Kiedrowski.

- Najpierw zostanie ogłoszony nabór wniosków. Na rozpatrzenie trzeba czekać około czterech miesięcy. Myślę, że targowisko mogłoby powstać w 2013 roku.

Czy będą chętni do zakupów na targowisku w Tuchomiu.

- Jeżdżę po wiejskie jajka na wieś - mówi pani Maria Wilczyńska z Bytowa.

- W Bytowie trudno dostać wiejskie produkty. Takie targowisko z prawdziwego zdarzenia bardzo by się przydało. Myślę, że klientów by nie brakowało.