MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Weterynarz Piotr Burliński z Bytowa walczy o życie młodego wilka. Zwierzę zostało potrącone (zdjęcia i wideo)

Sylwia Lis
Wilk jest mocno ranny.
Wilk jest mocno ranny.
Weterynarz Piotr Burliński z Bytowa walczy o życie wilka. Zwierzę zostało potrącone wczoraj koło Kościerzyny. Przeszło operację, miało kilkanaście ran wymagających zszycia.

Nietypowy telefon z prośbą o pomoc od kościerskich policjantów Piotr Burliński otrzymał wczoraj około godziny 21. Poinformowano go, że na trasie w kierunku Bytowa samochód dostawczy potracił wilka. Uderzenie było bardzo mocne, bo jak się później okazało przód auta był zupełnie zniszczony.

- Na miejscu byłem około 23 – mówi lekarz weterynarii. – Wilk był w ciężkim stanie, leżący, mało kontaktowy i na pierwszy rzut oka bardzo poturbowany. Został szybko zabezpieczony, podałem mu niezbędne środki, w tym uspokajające, przeciwbólowe i przewieźliśmy go do gabinetu w Bytowie. Tu wykonaliśmy zdjęcia rentgenowskie. Okazało się, że żadnych złamań nie ma, ale kilkanaście ran wymaga zszycia, jest mocno poobijany, ma mnóstwo otarć oraz złamany kieł. Postanowiliśmy o niego zawalczyć.

Kilka godzin pan Piotr spędził na zszywaniu ran. Potem wilka umieszczono w specjalnym kojcu, gdzie wypoczywa. - Dziś nawet na chwilę wstał – mówi pan Piotr. – Ale ból jest bardzo duży, widać, że jest jeszcze bardzo słaby, mięśnie są mocno uszkodzone, co sprawia, że cierpi – ten ból można porównać do mocnych zakwasów.

Wilk pochodzi z wiosennego miotu, waży 23 kilogramy. To samiec. Dziś wilka odwiedzili przedstawiciele stowarzyszenia dla natury – Wilk. – Już nie jednego wilka z opresji ocalili – mówi pan Piotr. – Jeśli wszystko będzie dobrze w środę przyjedzie specjalny transport, który zabierze wilka do ośrodka rehabilitacji, gdzie wilk będzie dochodził do zdrowia. Są tam warunki zbliżone do naturalnych, chodzi o to, aby zwierzę nie zatraciło naturalnego lęku przed człowiekiem.

Dodajmy, że członkowie stowarzyszenia przyjechali do Bytowa nie tylko z powodu tego rannego zwierzęcia, okazało się, że w niewielkie odległości od miejsca potrącenia znaleziono kolejnego – martwego wilka. Specjaliści chcą ustalić, czy zwierzęta są genetycznie spokrewnione, czy pochodzą z tego samego miotu. – Jeśli tak będzie można domniemywać, że w grupie coś niedobrego się stało, na przykład jedno z rodziców zaginęło i młode zwierzęta na własną rękę szukają pożywienia –mówi weterynarz.
Jeśli wilk dojdzie do siebie członkowie stowarzyszenia zadbają, aby wilk wrócił na nasze tereny, by mógł odnaleźć swoją rodzinę.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza