Tak walczą rolnicy
Tak walczą rolnicy
Wielu rolników, by ustrzec swoje uprawy przed zwierzyną ogradza je tzw. "pastuchami". Niektórzy grodzę także uprawy specjalną siatką. Metr kosztuje cztery złote. Stosowane są także środki zapachowe odstraszające: Hulinol lub Dzik Stop.
Twierdzą, że odszkodowania jakie dostają od kół łowieckich to jałmużna.
Zwierzyna najczęściej grasuje w uprawach ziemniaków oraz w zbożu, zwłaszcza w owsie.
- Pole mam całe poryte - mówi Jan Hinca, rolnik z Tągowia. - Nie sądzę, by były to jelenie, raczej dziki. Z tego co wiem, u sąsiadów, którzy mają uprawy przy lesie jest podobnie. Nie wiem, co już tym zrobić, a będzie jeszcze gorzej. Ostatnio podłączyłem nawet "pastuch". Po dotknięciu druta podłączonego do prądu, dziki uciekają.
Rolnik nie zgłosił wyrządzonej szkody do koła łowieckiego - Dają tak mizerne odszkodowania, że się nie opłaca - twierdzi. - Poza tym komisja szacująca straty, stawia zbyt wiele wymagań.
W podobnej sytuacji są też inni rolnicy. - Zauważyłem już pierwsze szkody - mówi Kazimierz Główczewski z Ząbiniowic. - Tak będzie pewnie do jesieni.
Zwierzyna leśna niszczy uprawy wielu rolnikom.
- To normalne o tej porze roku - twierdzi Kazimierz Kulas, z Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Bytowie. - Gdy w lasach jest mało pożywienia, zwierzyna szuka jej na polach. Najwięcej szkód robią dziki i jelenie.
Dodaje też, że konfliktu rolników z kołami łowieckimi nie da się do końca uniknąć. - To niedobrze, że ubezpieczenia upraw, jakie rolnicy będą musieli płacić od przyszłego roku, nie obejmą szkód wyrządzanych przez zwierzynę leśną. To rozwiązałoby problem - twierdzi.
Ewa Sudoł, specjalista służby leśnej z Nadleśnictwa Bytów wyjaśnia, że szacowaniem szkód zajmują się koła łowieckie. - To odbywa się najczęściej tuż przed zbiorami - mówi. - Rekompensaty za straty w uprawach są na bieżąco wypłacane. Przy szacowaniu i ustalaniu zwrotu, brana jest pod uwagę, przede wszystkim wielkość szkody i rodzaj uprawy. Nie można jednoznacznie określić jaka będzie wysokość odszkodowania. To sprawa indywidualna.
Sudoł przyznaje, że budżety kół łowieckich są ograniczone. - Utrzymują się ze składek członkowskich. Wolą więc kupić "pastuchy", które przekazują rolnikom, by ci grodzili nimi swoje pola. To dla nich dużo niższy koszt niż wypłata odszkodowań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?