Niektórzy rolnicy z tereny powiatu mimo deszczu próbują zebrać plony. Najbardziej rozczarowani są producenci rzepaku. Z informacji od rolników wynika, że średnia wydajność z hektara nie przekroczyła czterech ton.
Tylko w okolicach Suchorza rolnicy mówią o średniej sięgającej tej granicy. W większości przypadków przewidywane zbiory spadły o 30 procent.
W wielu miejscach do koszenia nadają się jedynie zboża ozime żyto, pszenżyto oraz jęczmień. Ale rolnicy wciąż czekają na lepszą pogodę. - Ziarno jest dojrzałe, ale nie spełnia kryteriów, które wymagane są przy sprzedaży - mówi Bogdan Orzechowski, rolnik z Mokrzyna w gminie Bytów.
- Plany będą gorsze niż w ubiegłym roku. Straty będą sięgać nawet 40 procent. Do tego zboża zostały zaatakowane przez grzyby i już się psują.
Ruchu nie ma w punktach skupu zboża. - Całkiem dobry był rzepak, który rolnicy zebrali w cieplejsze dni. Miał on odpowiednią wilgotność - mówi Stanisław Siedlecki, skupujący zboże w Barnowcu koło Kołczygłów. - Deszcz nie przyniesie nic dobrego.
Już teraz po próbkach widać, że zboża nie nadają się na mąkę. Większość z nich trzeba będzie przeznaczyć na paszę. A wtedy ceny w skupie będą znacznie niższe.
Również w ośrodkach doradztwa rolniczego po pierwszych sondażach przeprowadzanych u rolników widać, że tegoroczna aura psuje wcześniejsze prognozy. - Przez deszcz rolnicy nie mogą wyjść w pole - mówi Małgorzata Kulczyk, kierownik ODR w Słupsku. - Żniwa są opóźnione.
Producenci, którzy mimo złej pogody zebrali jęczmień i rzepak narzekają na złą jakość ziarna. Po zeszłorocznej suszy w magazynach nie ma zboża na mąkę. Niestety jeśli taka pogoda się utrzyma to tegoroczne plony nie będą się nadawać do przetworzenia. Wiele wskazuje na to, że trzeba będzie ziarno importować. A to oznacza podwyżki cen chleba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?