Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewięć lat awantur i sporów

Andrzej Gurba [email protected]
Przedpokój, w którym stoi Adam Malotka według aktu notarialnego należy do niego. Faktycznie jest on też sąsiada.
Przedpokój, w którym stoi Adam Malotka według aktu notarialnego należy do niego. Faktycznie jest on też sąsiada. Fot. Andrzej Gurba
- We własnym mieszkaniu musimy dzielić przedpokój z sąsiadami - skarżą się Adam i Wanda Malotka z ulicy Drzymały w Bytowie.

Państwo Malotka wykupili od gminy mieszkanie przy ulicy Drzymały 24 na własność w listopadzie 1998 roku.

- Kupiliśmy dwa pokoje, kuchnię, łazienkę i przedpokój. Tak jest zapisane w akcie notarialnym - mówi Wanda Malotka. - Później okazało się, że musimy dzielić przedpokój z sąsiadem, bo on ma tędy przejście do swojego mieszkania. Przez naszą własność.

Lokatorka twierdzi, że z powodu wspólnego przedpokoju są ciągłe awantury. - Mąż się od tego rozchorował, popadł w depresję. Mamy troje dzieci. Żyjemy w ciągłym stresie. Nie wiem jak jeszcze długo wytrzymamy - bezradnie rozkłada ręce Malotka.

Właścicielem sąsiedniego mieszkania jest mężczyzna, który przebywa w Niemczech. Swoje lokum teraz wynajmuje.

Adam Malotka twierdzi że urząd od wszystkiego umywa ręce. - Nabroili i mają nas gdzieś. Kiedyś proponowali nam lokal socjalny przy ulicy Miłej, aby wybrnąć z tej sytuacji. Nie zgodziliśmy się, bo są tam złe warunki - oznajmia Malotka.

Lokatorzy już kilka razy pisali skargę na burmistrza do radnych. Za każdym razem była odrzucana. Ostatnio tydzień temu.
Ratusz już w 2003 roku proponował rodzinie sprostowanie błędu - jak twierdzi oczywistego - w akcie notarialnym. Malotkowie obstają przy swoim. - Kupiliśmy mieszkanie z przedpokojem i nic nie będziemy prostować.

Przed wykupem mieszkania ci lokatorzy korzystali ze wspólnego przedpokoju z sąsiadem. Wtedy nikt tego nie kwestionował - mówi Leszek Waszkiewicz, wiceburmistrz Bytowa. - Ten korytarz im się nie należy, bo sąsiad nie miałby dojścia do swojego lokum. W innych mieszkaniach w tej kamienicy też są wspólne przedpokoje i ludzie się jakoś dogadują.

- Własność to świętość. Albo niech gmina zrobi sąsiadowi osobne wejście albo da nam inne, porządne mieszkanie - mówią Malotkowie. - Mamy dość ciągłego zamykania na klucz pokoju i kuchni.

Waszkiewicz nie składa żadnych obietnic.- Pójdę do sądu. Będą walczyć jak się tylko da - zapowiada Malotka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza