Pani Regina rozwiodła się w 2001 roku, wcześniej zakładając mężowi sprawy o znęcanie się nad nią i dziećmi.
- Przeżyłam gehennę - żali się. W grudniu 2004 roku została zawarta ugoda o podziale wspólnego majątku. - Każdy miał dostać po połowie - zaznacza Writz-Rekowska. W ugodzie zapisano, że byli małżonkowie rozliczą się do 31 marca 2005 roku. Do tego czasu pani Regina miała otrzymać od byłego męża 33 tysiące złotych, zobowiązując się do opuszczenia domu.
- Żadnych pieniędzy do tej pory nie dostałam. Dostałam za to wyrok eksmisyjny. Mam wynieść się z dziećmi do 22 stycznia. Jakie mamy w Polsce prawo?! Mnie wyrzuca się z domu, a mój były mąż jest bezkarny. Nie tylko nie spłacił mnie za dom, ale też nie płaci zasądzonych przez sąd alimentów - mówi Writz-Rekowska. Z wnioskiem o eksmisję wystąpił były mąż pani Reginy.
Writz-Rekowska twierdzi, że jej były mąż jest jej winny około 200 tysięcy złotych. - Spłaciłam jeszcze za niego hipotekę, dochodzą odsetki - uzupełnia. Pani Regina nie dostaje też alimentów - Co z tego, że mam stos wyroków, jak komornik nie może ich wyegzekwować, twierdząc, że mój były mąż nie ma dochodu, a to nieprawda.
Przez kilka lat dostawałam pieniądze z funduszu alimentacyjnego, ale go już nie ma. Teraz nic nie dostaję, a mam przysądzone 600 złotych miesięcznie - oburza się kobieta. Ma pretensje do sądu i komornika, że pozwalają na to, aby jej były mąż kpił z prawa. - Mnie można pognębić, ale on jest nietykalny - mówi pani Regina.
Marek Nadolny, prezes Sądu Rejonowego w Bytowie mówi, że o treści ugody zawartej w 2004 roku decydowali wyłącznie byli małżonkowie. - Nie ma w niej zapisu, że jedno świadczenie jest uzależnione od drugiego.
Gdyby był taki zapis, to wtedy pani Writz-Rekowska do czasu spłacenia jej przez byłego męża nie byłaby zobowiązana do opuszczenia domu. I wtedy oczywiście nie byłoby podstaw do wyroku eksmisyjnego - oświadcza Nadolny.
Prezes dodaje, że przy ugodzie sąd nie ma obowiązku, a wręcz nie powinien ingerować w jej postanowienia, no chyba że byłaby ona sprzeczna z przepisami prawa czy zasadami współżycia społecznego.
Z ugody wynika więc, że spłata byłego męża i opuszczenie domu przez panią Reginę i jej dzieci, to w sumie dwa niezależne zobowiązania. Writz-Rekowska dopiero będzie dochodzić swoich roszczeń w sądzie, a to potrwa pewnie kilka lat.
Z komornikiem nie udało się nam porozmawiać. Przedwczoraj komornik wstrzymał postanowienie o eksmisji. Dzień wcześniej, niezależnie od niego, zrobił to sąd. To chwilowe odroczenie wyroku. Powód to stan lokalu socjalnego, który wskazał kobiecie wójt Lipnicy. - To dwa pokoiki bez łazienki i toalety, w fatalnym stanie.
Na dodatek woda nie ma żadnego odprowadzenia i po odkręceniu leje się wokół budynku - oświadcza kobieta. Były mąż pani Reginy jest poza Polską.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?