Pomóż pogorzelcom
Pomóż pogorzelcom
Osoby, które chcą pomóc pogorzelcom, proszone są o kontakt z Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Bytowie przy ulicy Miłej 26, tel. 0 59 822 55 81.
Ogień na poddaszu domu zauważył sąsiad kilka minut przed dwudziestą trzecią we wtorek. Zaalarmował straż pożarną i domowników palącego się domu.
- Uciekłam w piżamie - opowiada Halina Dublinowska, współwłaścicielka domu. Na parterze były dwie inne dorosłe osoby i dwoje śpiących dzieci w wieku 2,5 i 4 latka. - Szybko zbudziliśmy je. Opatuliliśmy kołdrą i szybko pobiegliśmy na dwór - mówią domownicy.
Takiego szczęścia nie miał 57-letni Jan D., który zajmował pokój na poddaszu. Zaczadził się. - Weszliśmy z kolegą w aparatach tlenowych i z gaśnicami do środka, chcąc ratować mężczyznę. Widoczność z powodu płomieni i dymu była niemal zerowa. Znaleźliśmy go na podłodze. Już nie żył - opowiada starszy sekcyjny Roman Janta, który ucierpiał w akcji. Ma poparzony policzek i ucho.
Sześć jednostek straży pożarnej walczyło z żywiołem przez kilka godzin. Pożar ugaszono wczoraj nad ranem (o godz. 5). Udało się uratować część dobytku, który wyniesiono na zewnątrz.
Ogień nie rozprzestrzenił się poza poddasze, ale i tak cały dom jest zniszczony, bo zalany wodą podczas akcji gaśniczej. - Nie da się tu już mieszkać. Dom trzeba będzie rozebrać. Niestety, nie był ubezpieczony - martwi się Halina Dublinowska.
Policja bada przyczyny pożaru. - Najprawdopodobniej poddasze zapaliło się z powodu nieszczelnego komina - mówi Dariusz Zielonka, szef bytowskiej dochodzeniówki.
Pierwszą noc po pożarze pogorzelcy spędzili u rodziny. Wczoraj burmistrz znalazł dla nich dwa zastępcze mieszkania, przy ulicy Miłej i Kochanowskiego w Bytowie. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej udzieli pogorzelcom finansowego wsparcia. Zbierane są też dla nich rzeczy. - Potrzebne jest wszystko. Meble, pościel, ubrania, inne wyposażenie - mówi Urszula Porańska, kierownik MOPS w Bytowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?