Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa lata więzienia za próbę gwałtu na uczennicy

Andrzej Gurba
- To było pięć minut, które przekreśliło moje życie - powiedział skruszony 27-letni Jacek R.

Bytowski sąd skazał go na dwa lata więzienia za usiłowanie gwałtu na 19-letniej uczennicy.

5 kwietnia tego roku kilka młodych mieszkanek gminy Parchowo pojechało na dyskotekę do Charzykowych. Pokłóciły się na niej. Uczennica bytowskiego technikum wraz z koleżanką opuściły dyskotekę i poszły pieszo w kierunku Chojnic.

Była druga w nocy kolejnego dnia. Po kilku minutach przy dziewczętach zatrzymał volkswagen golf. Za kierownicą siedział mieszkaniec podczłuchowskiej wsi.

Zaproponował uczennicom podwiezienie. Zgodziły się. Najpierw towarzystwo pojechało do Chojnic, gdzie kierowca miał odebrać kolegę z imprezy. Ten jednak nie chciał jechać.

Jacek R., po prośbach dziewcząt, zgodził się zawieźć je od Bytowa. W trakcie jazdy uczennice powiedziały mu, że mieszkają w małej miejscowości w gminie Parchowo. Kierowcy nie robiło to różnicy. Jechał dalej.

Kiedy dotarli do wsi, wysiadła jedna z dziewcząt. Druga mieszkała pięć kilometrów dalej. Około półtora kilometra przed jej domem Jacek R. zatrzymał się i zaatakował. Prysnął dziewczynie dezodorantem w oczy i zaczął bić po głowie.

- Wiesz, co masz robić. Rozszerz nogi - krzyczał do przerażonej 19-latki. Uczennica zaczęła płakać i prosić, aby nie robił jej krzywdy. Broniła się. Wywiązała się szarpania. 19-latce udało się otworzyć drzwi i uciec do lasu.

Na jej szczęście nadjechał inny samochód. Dziewczyna poprosiła o pomoc. Napastnik zdążył uciec.
6 kwietnia uczennica zgłosiła próbę gwałtu policji. Przypomniała sobie, że kiedy jechali z Chojnic do Bytowa, to kierowca tankował paliwo. Zakładowe kamery to zarejestrowały. Jacek R. od razu przyznał się do usiłowania gwałtu. Miał przy sobie telefon dziewczyny, który jej wypadł podczas szamotaniny. W samochodzie znaleziono dezodorant, którym zaatakował 19-latkę.

- Chciałem odbyć z nią stosunek seksualny. Przeszkodził mi bus, który nadjechał. Dziewczyna nie prowokowała mnie. Żałuję tego, co zrobiłem. Z aresztu napisałem list z przeprosinami. Teraz też przepraszam - mówił Jacek R. na rozprawie.

Niedoszły gwałciciel sam zaproponował dla siebie karę - dwa lata więzienia bez zawieszenia. Zgodził się na nią prokurator i pokrzywdzona, zaakceptował sąd. Ponadto uczennicy zasądzono 700 złotych zadośćuczynienia za krzywdę. Przeprosiny przestępcy nie zostały przyjęte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza