Liczba dnia
Liczba dnia
250 cudzoziemców zameldowano w ciągu roku w dwóch mieszkaniach i nad jeziorem Jeleń.
Prokuratura podejrzewa, że były to lipne meldunki.
Na trop lewych meldunków wpadła Straż Graniczna z Ustki. Zebrany materiał przekazano już bytowskiej prokuraturze. Do tej pory ustalono, że w ciągu roku w mieszkaniu przy ulicy Drzymały i Wojska Polskiego w Bytowie oraz nad jeziorem Jeleń zameldowano ponad 250 cudzoziemców z różnych krajów, najwięcej zza naszej wschodniej granicy.
Właściciele mieszkań są ze sobą spokrewnieni.
- Takie masowe meldunki i to w sumie w krótkim okresie czasu są bardzo podejrzane - mówi Jan Zborowski, prokurator rejonowy w Bytowie. - Niemniej prowadzimy postępowanie w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. Dopiero rozpoczniemy przesłuchania. Musimy ustalić po co były cudzoziemcom takie meldunki - oświadcza Zborowski.
Odpowiedź wydaje się oczywista. Meldunki były potrzebne do ubiegania się o polskie prawo jazdy i kartę stałego pobytu. Ta ostatnia pozwala swobodnie przemieszczać się po całej Unii Europejskiej. Z materiałów zebranych przez straż graniczną wynika, że większość zameldowanych w Bytowie cudzoziemców w ogóle w nim nie była.
Adam Leik, wiceburmistrz Bytowa, jest zaskoczony tymi informacjami.
- Faktycznie pod tymi adresami zameldowanych było tymczasowo 128 cudzoziemców. Nie wiem skąd straż graniczna wzięła 250 osób. Nie mieliśmy podstaw odmówić tymczasowego meldunku. Każda osoba, która przebywa w danej gminie powyżej czterech dób, musi się zameldować- oznajmia Leik.
Wiceburmistrz podkreśla, że w każdym przypadku były to tylko tymczasowe meldunki do trzech miesięcy.
- Na ich podstawie cudzoziemcy nie mogą starać się o polskie prawo jazdy, czy też kartę stałego pobytu. Co innego, jeśli sfałszowano dokumenty - mówi Leik.
Aby cudzoziemiec dostał polskie prawo jazdy musi być zameldowany w naszym kraju co najmniej 185 dni.
- Cudzoziemcy, którzy mieli krótsze meldunki na pewno nie dostali u nas polskich praw jazdy. Zresztą zawsze sprawdzamy, czy czasami nie mają stałych meldunków w swoich ojczystych krajach. Jeśli są jakieś niejasności, dostają decyzje odmowne - oznajmia Marian Miazga, naczelnik wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Bytowie.
Leik twierdzi, że ratusz nie jest w stanie sprawdzać, czy ktoś rzeczywiście przebywa w miejscu zameldowania, czy też nie. Przy okazji nie zdziwiło go to, że w jednym mieszkaniu w ciągu miesiąca zameldowanych tymczasowo było kilkunastu cudzoziemców.
Drugi wątek
Prokuratura będzie badała też wątek korupcyjny.
- Niewykluczone, że jacyś urzędnicy mogą być w tę sprawę zamieszani - oznajmia prokurator Zborowski. Dodajmy, że jedna z osób, która meldowana cudzoziemców, miała kilka lat temu sprawę karną związaną z wywozem do domów publicznych młodych dziewcząt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?