Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lipne meldowanie obcokrajowców w Bytowie

Andrzej Gurba
Wydział meldunkowy Urzędu Miejskiego w Bytowie.
Wydział meldunkowy Urzędu Miejskiego w Bytowie. Fot. Andrzej Gurba
W dwóch bytowskich mieszkaniach i w domkach nad jeziorem Jeleń masowo meldowano cudzoziemców.

Liczba dnia

Liczba dnia

250 cudzoziemców zameldowano w ciągu roku w dwóch mieszkaniach i nad jeziorem Jeleń.

Prokuratura podejrzewa, że były to lipne meldunki.

Na trop lewych meldunków wpadła Straż Graniczna z Ustki. Zebrany materiał przekazano już bytowskiej prokuraturze. Do tej pory ustalono, że w ciągu roku w mieszkaniu przy ulicy Drzymały i Wojska Polskiego w Bytowie oraz nad jeziorem Jeleń zameldowano ponad 250 cudzoziemców z różnych krajów, najwięcej zza naszej wschodniej granicy.

Właściciele mieszkań są ze sobą spokrewnieni.
- Takie masowe meldunki i to w sumie w krótkim okresie czasu są bardzo podejrzane - mówi Jan Zborowski, prokurator rejonowy w Bytowie. - Niemniej prowadzimy postępowanie w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. Dopiero rozpoczniemy przesłuchania. Musimy ustalić po co były cudzoziemcom takie meldunki - oświadcza Zborowski.

Odpowiedź wydaje się oczywista. Meldunki były potrzebne do ubiegania się o polskie prawo jazdy i kartę stałego pobytu. Ta ostatnia pozwala swobodnie przemieszczać się po całej Unii Europejskiej. Z materiałów zebranych przez straż graniczną wynika, że większość zameldowanych w Bytowie cudzoziemców w ogóle w nim nie była.

Adam Leik, wiceburmistrz Bytowa, jest zaskoczony tymi informacjami.
- Faktycznie pod tymi adresami zameldowanych było tymczasowo 128 cudzoziemców. Nie wiem skąd straż graniczna wzięła 250 osób. Nie mieliśmy podstaw odmówić tymczasowego meldunku. Każda osoba, która przebywa w danej gminie powyżej czterech dób, musi się zameldować- oznajmia Leik.

Wiceburmistrz podkreśla, że w każdym przypadku były to tylko tymczasowe meldunki do trzech miesięcy.
- Na ich podstawie cudzoziemcy nie mogą starać się o polskie prawo jazdy, czy też kartę stałego pobytu. Co innego, jeśli sfałszowano dokumenty - mówi Leik.

Aby cudzoziemiec dostał polskie prawo jazdy musi być zameldowany w naszym kraju co najmniej 185 dni.
- Cudzoziemcy, którzy mieli krótsze meldunki na pewno nie dostali u nas polskich praw jazdy. Zresztą zawsze sprawdzamy, czy czasami nie mają stałych meldunków w swoich ojczystych krajach. Jeśli są jakieś niejasności, dostają decyzje odmowne - oznajmia Marian Miazga, naczelnik wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Bytowie.

Leik twierdzi, że ratusz nie jest w stanie sprawdzać, czy ktoś rzeczywiście przebywa w miejscu zameldowania, czy też nie. Przy okazji nie zdziwiło go to, że w jednym mieszkaniu w ciągu miesiąca zameldowanych tymczasowo było kilkunastu cudzoziemców.

Drugi wątek

Prokuratura będzie badała też wątek korupcyjny.

- Niewykluczone, że jacyś urzędnicy mogą być w tę sprawę zamieszani - oznajmia prokurator Zborowski. Dodajmy, że jedna z osób, która meldowana cudzoziemców, miała kilka lat temu sprawę karną związaną z wywozem do domów publicznych młodych dziewcząt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza