Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarga na wieczorną interwencję policji

Robert Gębuś
Podczas interwencji policja użyła gazu łzawiącego. Świadek, który nagrał to zdarzenie, uważa, że bezpodstawnie.
Podczas interwencji policja użyła gazu łzawiącego. Świadek, który nagrał to zdarzenie, uważa, że bezpodstawnie. Robert Gębuś
Podczas interwencji policja użyła gazu łzawiącego. Świadek, który nagrał to zdarzenie, uważa, że bezpodstawnie.

Wieczorna interwencja policji wobec dwóch mężczyzn zakończyła się użyciem gazu łzawiącego wobec jednego z nich. Jak twierdzi świadek, który nagrał zdarzenie, gazu użyto bezpodstawnie. Drugi z zatrzymanych mówi, że został przez policjantów wywieziony do lasu.

Lębork, sobota, po godz. 21. Syldatk z kolegą idą na piwo do pubu. Syldatk prowadzi psa. Przy ulicy I Armii Wojska Polskiego zatrzymują ich policjanci. - Podjechał patrol. Kolegę zabrali do radiowozu. Kiedy spytałem, o co chodzi, jego wypuścili, a wrzucili tam mnie - relacjonuje Marian Syldatk. Kolega został z psem.

Od tego momentu rozpoczyna się nagranie wykonane z mieszkania przez wydawcę lokalnego portalu internetowe-go. - Widziałem to zdarzenie, mężczyzna zapytał, co się stanie z psem kolegi, który został na chodniku - mówi Krzysztof Deyna, świadek zdarzenia - Wcześniej padły słowa, że jak będzie utrudniał, to użyją gazu, ale on tylko pytał, niczego nie utrudniał. Gazu użyto, moim zdaniem, bezpodstawnie.

Syldatk twierdzi, że policjanci wywieźli go do lasu. - Dostałem w twarz i podsunęli mi do podpisania cztery mandaty in blanco - mówi. - Przestraszyłem się i podpisałem. W mieście na środku chodnika został pies. Nie zainteresowali się, co z nim zrobić!
Syldatk złożył zeznania w prokuraturze. Twierdzi, że jeden z policjantów miał osobiste motywy interwencji. Wcześniej miał mu wlepić mandat za picie piwa, jak twierdzi, na prywatnym polu. - Dostałem kolegium, ale się odwołałem. Ten policjant chodził kiedyś do jednej klasy z kolegą, z którym mnie zatrzymali. Mieli konflikty - opowiada.

Policja wyjaśnia, że użyła gazu, bo mężczyzna utrudniał interwencję. - Był o tym ostrzegany - mówi asp. sztab. Marta Kandybowicz z KPP w Lęborku. - Natomiast drugi z mężczyzn dostał cztery mandaty: za palenie papierosów w miejscu publicznym, próbę wprowadzenia w błąd przy podawaniu danych, za utrudnianie korzystania z urządzeń publicznych: położył nogi na ławce, a także za to, że prowadził psa luzem.

Rzeczniczka komendy dodaje, że wszystkie okoliczności są przedmiotem wewnętrznego postępowania wyjaśniającego.

ZOBACZ TAKŻE: Nocny incydent z udziałem Policji (UWAGA, drastyczne sceny)

Przeczytaj także na GP24

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza