Na ratunek zmiana stanowisk

Na ostatniej sesji zaproponował, by sekretarzem miasta powołać jego zastępczynię - Elżbietę Godderis. To ma ją uchronić przed zwolnieniem.

Elżbieta Godderis pełniła funkcję wiceburmistrza od 2006 roku.

Wtedy też zdecydowano, że w mieście będzie dwóch zastępców burmistrza, ale nie będzie sekretarza. To miał być sposób na zmniejszenie kosztów funkcjonowania urzędu.

Obowiązki związane z funkcją sekretarza pełnił burmistrz Witold Namyślak z Platformy Obywatelskiej.

Na ostatniej sesji rady miasta przedłożono radnym uchwałę o powołaniu Elżbiety Godderis na sekretarza miasta.

- W związku z moim odejściem z funkcji odwoływani są także moi zastępcy - wyjaśnia burmistrz Witold Namyślak, który piątego listopada zostanie zaprzysiężony na posła.

- W tym momencie powstaje zagrożenie, że przez kilka dni urząd może zostać bez osoby odpowiedzialnej za ważne sprawy.

Radni w zdecydowanej większości przychylili się do tej argumentacji i zdecydowali o powołaniu sekretarza.

Radni Prawa i Sprawiedliwości zdecydowanie przeciwstawili się tej decyzji. W ramach protestu opuścili salę rajców.

- Każdy ma prawo do krytyki i własnego zdania. Oczywiście nie odmawiam radnym, którzy opuścili salę, tego przywileju - mówi Namyślak.
- To jest przejaw arogancji władzy - mówi Wiesław Mielewczyk, radny PiS. - Sekretarz miasta nie był potrzebny, a teraz nagle jest. Według nas w ten sposób po prostu koalicja uchroniła swoją koleżankę od bezrobocia. Dlatego zdecydowaliśmy się opuścić salę.

Formalnie Elżbieta Godderis przestanie być zastępcą burmistrza pierwszego listopada. Wtedy też zostanie sekretarzem miasta.

- Moim zdaniem to nie było zbyt grzeczne, ale rozumiem, że ci radni kierowali się po prostu niepotrzebnymi emocjami - mówi Elżbieta Godderis.

- Znaleźliśmy się w nowej sytuacji i urząd nie może zostać bez osoby odpowiedzialnej za decyzje. Radni w zdecydowanej większości poparli wniosek. Zamiast wychodzić, radni PiS-u mogli wyrazić swój sprzeciw w demokratycznym głosowaniu.