Liczba dnia
Liczba dnia
80 tabliczek czekolady oddadzą dzieciom honorowi dawcy krwi ze słupskiej Szkoły Policji.
Teraz trwa zbiórka podarunków, które trafią do maluchów z okazji Dnia Dziecka.
Inicjatorką przedsięwzięcia jest Izabela Kałuża, polonistka z Gimnazjum Nr 5 w Słupsku. Pomagają jej znajomi i przyjaciele, ostatnio włączyła się również Słupska Szkoła Policji.
Do tej pory zebrano masę zabawek - nowych i używanych, rowerki, hulajnogi, odzież, słodycze, kosmetyki. W akcję zaangażowali się ludzie, których po prostu wzrusza los dzieci mieszkających w placówce.
- Dwa lata temu postanowiłam oddać rzeczy po swoich dzieciach - opowiada pani Iza. - Pojechałam do Lęborka, zobaczyłam maluszki i poczułam, że muszę im pomóc. Dwa razy w roku organizuję większe zbiórki - właśnie z okazji Dnia Dziecka i na święta Bożego Narodzenia. Przez cały czas jednak staram się na bieżąco dowozić to, co uda mi się zgromadzić.
- Na początku prosiłam swoich znajomych o pomoc, zaangażowałam przedszkole imienia Kubusia Puchatka, powoli pojawiało się coraz więcej chętnych, zwykłych, prywatnych ludzi. Mój znajomy, właściciel dwóch sklepów z odzieżą używaną w Słupsku regularnie oddaje dziecięce ciuszki. Akcja rozrosła się. Mamy bardzo dużo rzeczy, które na razie trzymamy w mieszkaniach. Planujemy zawieźć wszystko w najbliższą niedzielę.
Jedną z wolontariuszek, która też zaangażowała się w pomoc lęborskiej placówce jest słupszczanka Mariola Oleksik.
- Nie można obojętnie przejść obok tych dzieciaczków - mówi kobieta. - Staram się jak mogę rozpowszechniać informację o zbiórce. Byłam zaskoczona niesamowitym, ciepłym odzewem ze strony moich znajomych i zupełnie obcych ludzi. Moje koleżanki, zwykłe pracownice biurowe ze słupskiej prokuratury zebrały u siebie zabawki. Studentka, która sama utrzymuje się z niewielkiej renty przyniosła kosmetyki dla dzieci. Kilka dni temu dostałam też paczkę od pracowników jednej z hal targowych. Jestem pracownikiem cywilnym w słupskiej Szkole Policji i udało mi się wciągnąć w akcję funkcjonariuszy. Honorowi dawcy krwi ze szkoły oddadzą czekoladę, być może uda się słodycze zawieźć służbowym samochodem i zorganizować pogadankę, co byłoby dodatkową atrakcją dla dzieci.
Katarzyna Sowińska
[email protected]
Opinia
Elżbieta Kowalczyk, dyrektor Domu Małego Dziecka "Dom w ogrodzie" w Lęborku.
- Mieszka u nas pięćdziesięcioro dwoje maluchów w wieku od urodzenia do sześciu lat. Każda pomoc jest potrzebna. Małe dzieci bardzo szybko zużywają ubranka, zabawki też się niszczą, a do pielęgnacji najmłodszych potrzebujemy kosmetyków. Dla nas jest to ogromne wsparcie, za co bardzo dziękujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?