Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepokorny lokator wygrał walkę ze spółdzielnią w Lęborku

Redakcja
Eugeniusz Cieślikowski z Lęborka.
Eugeniusz Cieślikowski z Lęborka.
Eugeniusz Cieślikowski nadal jest członkiem spółdzielni mieszkaniowej przy ul. Słowackiego.

Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który utrzymał w mocy poprzedni wyrok.

Sąd potwierdził, że wykluczenie pana Eugeniusza z członkostwa w spółdzielni było niezgodne z prawem.

Spółdzielnia jako powód wykluczenia podała bezprawne zajmowanie pomieszczenia wózkowni i nielegalne pobieranie prądu przez Eugeniusza Cieślikowskiego.

Ten oddał sprawę do sądu. W marcu Sąd Okręgowy w Słupsku przyznał rację panu Cieślikowskiemu. Spółdzielnia złożyła jednak apelację, którą także przegrała.

- Udowodniłem, że ze spółdzielnią można wygrać - mówi Eugeniusz Cieślikowski.
- Trzeba tylko tego chcieć. Przykre jest jednak to, że na rozprawy wydaje się duże pieniądze, a spółdzielnia i tak nic sobie z tego nie robi, nie wyciąga żadnych wniosków. Wykluczając mnie z członkostwa, chciała się mnie pozbyć, bo byłem dla nich niewygodny. Za dużo grzebałem w dokumentach. Teraz dalej łamią statuty. Pomieszali przynależności lokatorów do grup członkowskich, które ustalone były od dwóch lat. I teraz nikt nie może się odnaleźć. To po to, by ludzi skłócić między sobą.

Zdaniem pana Eugeniusza ludzie powinni wziąć sprawy w swoje ręce i przychodzić na zebrania.

- Wiem, że najpierw są czytane różne sprawozdania i trwa to długo, ale proszę o to, by lokatorzy zostali do końca - dodaje Cieślikowski. - Wielu osobom nie podoba się sposób rozliczania nas przez spółdzielnie, skarżą się, ale na zebrania nie przychodzą. Teraz jest do tego odpowiednia okazja.

nasz komentarz

nasz komentarz

Nie od dziś lokatorzy tej spółdzielni narzekają na wysokie opłaty i łamanie przepisów, tak jak to było w przypadku pana Eugeniusza. Chyba już czas najwyższy, by spółdzielnia wyciągnęła wnioski ze swojego postępowania. W końcu lokatorzy płacą spółdzielni swoje ciężko zarobione pieniądze, więc nie ma nic dziwnego w tym, że chcą precyzyjnych rozliczeń, remontu bloków czy poprawy ich estetyki.

Wielu lokatorów popiera walkę pana Cieślikowskiego.

- Więcej ludzi powinno walczyć tak jak ten pan - mówi jeden z mieszkańców ul. Czołgistów (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Zrobili z niego złodzieja i aferzystę, a sądy przyznały mu rację. Spółdzielnia lepiej zajęłaby się tym, co do niej należy. Księgowość dla lokatorów prowadzona jest z sufitu. Płacimy wysokie koszty eksploatacji w porównaniu z innymi spółdzielniami i wspólnotami. Tylko że u nas nic się nie robi. Ani nikt nie sprząta, ani jednego kwiatka nie posadzi.

Danuta Kaczykowska, prezes spółdzielni mieszkaniowej w Lęborku, nie miała czasu, by z nami porozmawiać. Odpowiedź prześle pocztą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza