Tłumy lęborczan obserwowały wczoraj dramatyczne wydarzenia przed restauracją Stella Caffe przy ulicy Staromiejskiej.
Ekipa TVN nagrywająca program "Kuchenne rewolucje" pracowała tu od poniedziałku. Restauratorka Magda Gessler służy radą i doświadczeniem restauracjom, które mają ambicje się wybić. Jest przy tej okazji bardzo bezpośrednia w krytyce lokali. W Stelli restauratorka skrytykowała m.in. brak potraw z ziemniaka i używanie mrożonek. Podobnie jak w innych odcinkach była ostra miała nawet rzucać talerzami.
W czwartek przechodnie mogli zobaczyć przez szybę zmienione wnętrze restauracji prowadzonej przez Stanisławę Pikułę, gdzie pojawiły się m.in. nowe krzesła i zasłony. Rankiem miały się też rozpocząć przygotowania do uroczystej kolacji z udziałem grupy zaproszonych mieszkańców Lęborka. Kolacja ta miała zwieńczy nagranie programu.
Takie przygotowania przerwało jednak nagłe wkroczenie do lokalu komornika. Jak udało nam się ustalić, powodem jego wizyty miały być znaczne zaległości (usłyszeliśmy o kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych) w płatności czynszu przez właścicielkę lokalu, która jest jedynie najemcą pomieszczeń.
Negocjacje i rozmowy trwały do południa. Około godziny trzynastej pod lokalem jeszcze bardziej niespodziewanie niż komornik pojawił się ambulans pogotowia. Zabrał do szpitala właścicielkę lokalu, która zasłabła w trakcie rozmów. W restauracji pojawiła się też policja. Powodem interwencji było nieporozumienie pomiędzy ekipą programu TVN a komornikiem, który według filmowców nieco się zapędził.
- Otrzymaliśmy sygnał, że komornik oprócz wyposażenia restauracji zajął także sprzęt, który był własnością ekipy telewizyjnej. Interweniowaliśmy, żeby wyjaśnić tę sytuację. Rozmowy w tej sprawie powinny zakończyć się porozumieniem - poinformowała st. sierż. Marta Kandybowicz z KPP Lębork.
Sprzęt udało się jednak odzyskać dopiero kilka godzin później. W sytuacji prawdopodobnie pomogła specjalna interwencja prawnika stacji TVN.
Około godz. 14 z restauracji Stella Caffe rozpoczęło się wynoszenie zabezpieczonego przez komornika sprzętu.
Na pierwszy ogień poszły krzesła, które przenoszono do samochodu ciężarowego zaparkowanego przed lokalem, później z restauracji wynoszono stoły. Sytuację rejestrowała ekipa TVN "Kuchenne rewolucje".
Brak wyposażenia lokalu oznacza, że w środku nie odbędzie się uroczysta kolacja kończąca program. Jak ustaliliśmy, ekipa telewizyjna zaplanowała zakończenie programu w inny sposób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?