Dwa razy nie przyjęto go do szpitala. Później zmarł

Ponad tydzień temu J. Pakuła źle się poczuł. Trudno mu się oddychało, był słaby. Dostał nawet drgawek. Około godz. 10 rano mężczyzna pojawił się u swojego lekarza rodzinnego.

Ten od razu dał mu skierowanie do szpitala podejrzewając poważne problemy z płucami. Mężczyzny nie przyjęto. Później było kolejne skierowanie. I kolejna odmowa. Do szpitala J. Pakuła trafił dopiero wtedy, kiedy lekarz rodzinny wezwał pogotowie. - Karetka zabrała tatę do szpitala.

Na wstępie usłyszeliśmy – kogo mi tutaj wieziecie, zaraz zaczyna się przecież weekend. Moja mama później powiedziała, że jedzie po rzeczy taty. Usłyszała, żeby na razie nie jechała, bo nie wiadomo, czy tata zostanie przyjęty. Mama bardzo oburzyła się na te słowa. Zdenerwowana powiedziała, że zaraz przyjedzie tu z policją – opowiada syn Przemysław Pakuła. Mężczyzny nie udało się uratować.

Więcej na ten temat w piątkowym Głosie Pomorza (Głosie Bytowa/Miastka).

Głos Bytowa/Miastka jest do nabycia przez cały tydzień w wybranych punktach na terenie Miastka: (Sklep Mrówka, stacja paliw Protex, sklep Patrycja – ul. A. Krajowej koło PKO BP, sklep p. Mieczkowskich – ul. Kaszubska, Mini Grosik na Os. Niepodległości, Optim) i Bytowa (sklepy PSS przy ul. Domańskiego, Cichej i Śródmiejskiej oraz sklepy spożywcze przy ul. Gdańskiej i Wąskiej) oraz w sklepach wiejskich na terenie całego powiatu bytowskiego.

Zobacz także: Druga pracownia tomograficzna w słupskim szpitalu

gp24