Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne bakterie coli w tysiącach domów!

Andrzej Gurba [email protected]
Tomisława Sarnecka ze Świerzenka znowu musi nosić wodę w baniakach i butelkach, bo ta w kranie jest skażona.
Tomisława Sarnecka ze Świerzenka znowu musi nosić wodę w baniakach i butelkach, bo ta w kranie jest skażona. Andrzej Gurba
Miało być dobrze, a nie jest. Mieszkańcy czterech podmiasteckich wsi, po dziesięciu dniach poprawy, znowu mają skażoną wodę w kranach.

Tym razem niebezpiecznymi bakteriami coli!

- Wodociągi zabrały baniaki z wodą. Zapewniali, że wszystko jest w porządku. Sanepid zamknął ujęcie. Wlały się do niego ścieki. Boimy się o zdrowie - mówią mieszkańcy Świerzenka. Zatruta woda jest też w Kawczu, Świerznie i Białej.

Dariusz Zagaja, dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miastku potwierdza że badania wykazały w ujęciu wody bakterie coli. - Nie jest ich dużo, ale niestety to te groźniejsze szczepy, niż poprzednio. Wtedy mieliśmy bakterie z wód gruntowych, teraz są kałowe - oznajmia Zagaja. Sanepid zamknął ujęcie w środę.

Tego samego dnia ZWiK zaczął ostrzegać mieszkańców o skażonej wodzie. Ponownie przywieziono baniaki. Pierwszego dnia rozwożono też wodę w butelkach.
- Monitorujemy cały czas wodę w podmiasteckich wsiach. Zgoda na ponowne korzystanie z wodociągu będzie wtedy, kiedy kilkakrotne badania nie wykażą żadnych bakterii - usłyszeliśmy w bytowskim sanepidzie.
W Świerzenku są dwie studnie. Bakterie kałowe wykryto w jednej. Stąd woda nadal płynie w kranach, ale z drugiej studni. Pić jej i tak nie można. - Gdybyśmy zamknęli drugą studnię, to nie wiem jak ludzie korzystaliby choćby z potrzeb fizjologicznych - oznajmia Zagaja.

Mieszkańcy długo nie cieszyli się z dobrej wody, bo niecałe dwa tygodnie. - Zresztą nie wiadomo, czy ona w ogóle była dobra. Teraz to już trudno będzie uwierzyć, że woda jest czysta - ma wątpliwości Marlena Faber ze Świerzenka.

Przy pierwszym skażeniu Zagaja mówił, że woda została zainfekowana bakteriami coli przez starą poniemiecką studnię, która była źle zabezpieczona. Miały przez nią spływać do ujęcia wody gruntowe.

- I tak było. Starą studnię już zamurowaliśmy. W Świerzenku mamy dwie czynne studnie, z których korzystamy przemiennie. Obie wtedy zostały wyczyszczone - twierdzi dyrektor. To skąd bakterie kałowe w wodzie? - Być może zostały one w odprowadzeniu ze starej studni.

To jedna z wersji. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że mamy do czynienia z innym przebiciem - mówi Zagaja. - W okolicy są szamba, być może nieszczelne. Może ktoś wykopał nielegalną studnię, przez które dostają się bakterie coli. Zamówiliśmy ekspertyzę geologiczną. Cały czas chlorujemy i czyścimy ujęcia.
Nikt nie umie powiedzieć, kiedy skończy się udręka ludzi. - Co to jest jeden kontener z wodą na wieś. Nie każdy ma samochód. Muszę wodę dźwigać kilkaset metrów - denerwuje się mieszkanka Białej.

- To trudna sytuacja, ale nie mam więcej baniaków. Robimy, co możemy, aby woda była dobra - oznajmia Zagaja.

Skażoną bakteriami wodę w kranach ma około tysiąca mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza