Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener nie zapłacił za wakacyjny obóz

Andrzej Gurba [email protected]
Tomasz Weber, w roli trenera Iskry.
Tomasz Weber, w roli trenera Iskry.
Tomasz Weber, miastecki radny, trener Iskry Dretyń i właściciel biura turystycznego nie chce zapłacić za wypoczynek młodzieży.

- To cwaniaczek - oceniają go kontrahenci.

Na przełomie lipca i sierpnia tego roku w rejon Słubic wyjechała 27-osobowa grupa młodzieży. Na obozie spędzili dwa tygodnie, stołując się w Klubie Studenckim "Witkacy", mieszkając w akademiku i trenując w sali sportowej miejscowego ośrodka sportu.

Zlecenie wystawił Klub Sportowy Iskra Dretyń. - Zalegają mi kilka tysięcy złotych. Dzwonię, wystawiam wezwania do zapłaty. I nic - denerwuje się Witold Dembiński, właściciel klubu studenckiego w Słubicach.

- Nic nie wiem o żadnych zaległościach - twierdzi Krzysztof Gnat, prezes zarządu Iskry. Dodaje, że wszystkie sprawy finansowe załatwia Tomasz Weber, trener w Iskrze. To dziwne stwierdzenie, bo pod zleceniem widnieje jego pieczątka i podpis.

- Nie podpisywałem żadnego zlecenia do Słubic. Pewnie Weber za mnie podpisał - zdenerwował się Gnat. Dembiński potwierdza, że o pieniądze dobija się u Webera. - Jeśli uda mi się do niego dodzwonić. Słyszałem, że to radny. To współczuje wyborcom. To kłamca. Kilka razy zapewniał mnie, że przelał pieniądze.

Raz tłumaczył się, że miał wypadek, stąd zwłoka. Minęły dwa miesiące, a ja pieniędzy jak nie mam, tak nie mam - denerwuje się Dembiński. Zapowiada skierowanie sprawy do sądu. Oszukany przez Webera czuje się Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, który ma w Słubicach akademiki.

- Dostaliśmy zaliczkę, ale klub jest nam winny jeszcze 3,5 tysiąca złotych. Nasze monity pozostają bez echa. Pójdziemy do sądu - mówi pracownica z administracji akademików w Słubicach.

- Mieliśmy trudności finansowe. Ale jest już dobrze. Właśnie przelałem zaległe pieniądze na konto - oznajmia Weber. - To kolejne kłamstwo. Żadnych pieniędzy od Webera na koncie nie mamy. Kręci. Gra na zwłokę - oburzają się jego kontrahenci.
To nie pierwsza taka sprawa Webera. W wakacje jego biuro Podróżnik wysłało na kolonie w góry około setki dzieci. Weber nie zapłacił za ich pobyt. Przez to o mało nie doszło do wyrzucenia z ośrodka kolonistów.

Biuro Podróżnik wysyłało potwierdzenia zapłaty, ale bez pokrycia. Webera ścigają teraz firmy windykacyjne. Chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Tomasz Weber twierdzi, że wczoraj opłacił obóz w Słubicach. Jego kontrahenci twierdzą natomiast , że po raz kolejny kłamie.

Sprawdziliśmy. Po naszej wczorajszej interwencji Witold Dębiński dostał od Webera 2,398 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza