Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie murem stanęli za dyrektorem

Andrzej Gurba [email protected]
Mirosław Ryckiewicz, dyrektor szkoły w Dretyniu.
Mirosław Ryckiewicz, dyrektor szkoły w Dretyniu.
Pracownicy szkoły w podmiasteckim Dretyniu bronią dyrektora Mirosława Ryckiewicza. Według nich, jest on celem nagonki i ataków.

Dwa tygodnie temu ujawniliśmy, że w Miastku rozpowszechniano dwustronicowy wierszowany anonim, który w wulgarny sposób atakuje Ryckiewicza i jedną z jego podwładnych.

Dyrektor zawiadomił policję. Ta wszczęła dochodzenie. Jak na razie efekty poszukiwań autora anonimu, mimo wskazań Ryckiewicza, nie są imponujące.

Anonim trafił też na biurko burmistrza Romana Ramiona, który wezwał dyrektora, oświadczając mu, że albo oczyści atmosferę w placówce, albo będzie musiał odejść ze stołka, bo nie był to pierwszy anonim, prawdopodobnie ze szkolnego środowiska. Za dyrektorem stanęli jego podwładni. Napisali list otwarty. W nim bronią Ryckiewicza,

Petycje podpisały trzydzieści dwie osoby, czyli prawie wszyscy pracownicy szkoły.
- Od wielu miesięcy, co jakiś czas, prasa drukowała artykuły stawiające w złym świetle dyrektora i pracowników szkoły. Sytuacja ta wywołała atmosferę podejrzliwości i napięcia.

Milczeliśmy, bo wydawało się nam, że skończy się ta nagonka na dyrektora, a pośrednio na nas, inspirowana prawdopodobnie przez osoby, które pozostawały w konflikcie z dyrektorem Ryckiewiczem i prowadziły z nim spory przed sądem pracy - napisali nauczyciele i pracownicy obsługi.

Pracownicy twierdzą, że atmosfera w szkole jest dobra. - Każdy z nas wykonuje swoje obowiązki, a to, że czasem zdarzy się, iż dyrektor w niektórych sytuacjach reaguje nerwowo, jest podyktowane silną presją psychiczną - twierdzi jeden z nauczycieli.

Osoby, które podpisały się pod listem mają za złe burmistrzowi, że ten stwierdził, iż atmosfera w szkole jest zła.
- Na jakiej podstawie opiera pan swoje stwierdzenie? - publicznie pytają. Burmistrz Roman Ramion mówi, to co wcześniej. - Dostałem nie jeden, a kilka różnych anonimów na temat stosunków panujących w szkole. Są sprawy, spory sądowe. Dyrektor musi uporać się z tym wszystkim. Taka atmosfera nie służy szkole, a przede wszystkim uczniom, a bo oni są najważniejsi. Na temat innych szkół żadnych anonimów nie dostaję - podkreśla Ramion.

- Mi tam w szkole jest dobrze. Mogę sobie wyrobić kuroniówkę - mówi Irena Antczak, pracownik obsługi w szkole w Dretyniu. Dodaje, że list leżał do podpisu w pokoju nauczycielskim. Zapytaliśmy kilka osób, których nazwiska pod nim widnieją, m.in. Irenę Antczak i nauczycielkę Ewę Wadas. - Nie jest ważne, kto napisał list. Ważne, że się pod nim wszyscy podpisali - oznajmia Wadas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza