Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

40 lat od pierwszych lotów z portu w Redzikowie

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
- Pierwsi pasażerowie polecieli samolotem AN-24, czyli tak zwanym antkiem - opowiada Zofia Litwin, długoletnia stewardessa naziemna, pracująca w słupskiej placówce LOT-u.
- Pierwsi pasażerowie polecieli samolotem AN-24, czyli tak zwanym antkiem - opowiada Zofia Litwin, długoletnia stewardessa naziemna, pracująca w słupskiej placówce LOT-u. Zbigniew Marecki
3 maja 1976 roku o godz. 13.50 z lotniska w Redzikowie odleciał samolot do Warszawy. W ten sposób rozpoczęły się regularne loty z naszego portu lotniczego. Trwały do X 1990 roku.

Otwarcia słupskiego portu lotniczego dokonał Władysław Wilanowski, dyrektor LOT-u oraz Jan Stępień, ówczesny wojewoda słupski. Dyrektorem słupskiej placówki został Zenon Szamszur.

- Pierwsi pasażerowie polecieli samolotem AN-24, czyli tak zwanym antkiem - opowiada Zofia Litwin, długoletnia stewardessa naziemna, która w słupskiej placówce LOT-u pracowała do momentu jej zamknięcia. Od tego dnia zaczęły się regularne loty do Warszawy. Po dwa każdego dnia (oprócz niedzieli): o godz. 6.20 oraz o 13.55.

Samoloty powrotne startowały w Warszawie o godz. 13.20 i 21.50. Ponieważ była bardzo duża frekwencja, wojewoda Stępień załatwił, że samoloty lecące między Słupskiem a Warszawą nie miały międzylądowania. Zmieniło się to dopiero w połowie lat 80., gdy samolot zabierał połowę pasażerów z Koszalina, a drugą połowę ze Słupska.

- Poza tym odbywały się loty czarterowe do Warny, biletowane loty propagandowe nad miastem, w których w niedziele uczestniczyły szkoły i rodziny oraz loty szkolne do Koszalina, które były bardzo popularne w szkołach - wylicza pani Litwin. Ponadto rozwijały się loty cargo, czyli gospodarcze.

PRZECZYTAJ TAKŻE >>> 35. rocznica katastrofy. ZDJĘCIA PUBLIKOWANE PIERWSZY RAZ

- Na przykład Hortex woził ze Słupska do Moskwy truskawki samolotem IŁ-76. To był kolos, jednorazowo na pokład zabierał 20 ton - dodaje pani Litwin. Port lotniczy w Redzikowie, który znajdował się w skromnym budynku, był także miejscem akcji dwóch filmów, które tu nagrywano: „Biały smok” i „Jesienią o szczęściu”.

- W jednym z nich grał Roman Wilhelmi, który bardzo się podobał kobietom - wspomina pani Litwin. W poniedziałki i czwartki w latach 70. w Warszawie odbywały się narady. Dlatego w tych dniach z lotniska w Redzikowie do Warszawy lecieli głównie dyrektorzy.

- Wszystkie dziewczyny, które wtedy pracowały w punkcie sprzedaży biletów przy ul. H. Sienkiewicza 8 w Słupsku i w porcie lotniczym w Redzikowie, doskonale pamiętają, jak wtedy pięknie pachniał dyrektor Sylwester Wojewódzki - zdradza pani Litwin. Więcej wspomnień dotyczących lotniska w Redzikowie zamieścimy w piątkowym magazynie.

Historia lotniska

Niemcy zaczęli A W 1916 niemieckie władze wojskowe rozpoczęły budowę lotniska pod nazwą Stolp- West. Do 1919 wybudowano hangary oraz budynki obsługi lotniska. W 1920 uruchomiono port lotniczy, który przyjmował wiele samolotów prywatnych, a w 1927 port Słupsk przyjmował międzylądowania na linii Berlin - Gdańsk.

W latach 30. port lotniczy był na powrót zajęty do celów militarnych. Wybudowano też nowe hangary. Z tego lotniska nastąpił atak lotniczy na Polskę we wrześniu 1939. Po II wojnie światowej port lotniczy był w użytkowaniu cywilnym i wojskowym. W latach 70. wprowadzono połączenia lotnicze z Warszawą i Koszalinem.

Utrzymały się one do początku lat 90. W latach 90. próbowano odtworzyć połączenia. Zaangażowały się w to m.in. państwowe przedsiębiorstwo Porty Lotnicze (PPL) i polski biznesmen, ale było to nierentowne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza