Do zdarzenia doszło w drugiej połowie maja. Mieszkaniec Kobylnicy zastawił wnyki, a gdy zobaczył, że złapało się w nie zwierzę, rzucił w kota widłami i odszedł. Kot jego sąsiadów o imieniu Szarobury przeżył okropne męczarnie.
- Gdy zobaczyłem kota, to był przebity przez buzię, krtań, gardło, aż do ziemi. Natomiast wnyki przechodziły przez brzuch - relacjonował wówczas Krzysztof Radziejewski, weterynarz ze Słupska, który uratował Szaroburego. - Kot był przytomny. Bardzo cierpiał.
Zobacz także: Kot we wnykach przebity widłami. Oprawca w rękach policji
Trzylatek jest pacjentem przychodni Radwet, w której właścicielka zwierzaka szukała ratunku w nocy, gdy kot został uwięziony we wnykach.
Dokładnie nie wiadomo, ile czasu Szarobury tkwił w śmiertelnej pułapce z widłami w gardle. Kiedy został znaleziony, temperatura jego ciała wynosiła tylko 33 stopnie. Był w stanie agonalnym, wychłodzony, we wstrząsie, zakrwawiony. Lekarz musiał go znieczulić, by uwolnić. Później zwierzak przeszedł operację, która zakończyła się rano.
Weterynarze Jerzy i Krzysztof Radziejewscy mówią, że w swojej praktyce nie spotkali się z przypadkiem, by żywcem widłami przebić zwierzę i pozostawić je na pastwę losu.
Szarobury musiał pozostać kilka dni na leczeniu w przychodni do czasu, aż nastąpił przełom w jego leczeniu.
Policja wszczęła dochodzenie w sprawie próby zabicia kota. 55-letni Ryszard D. z Kobylnicy, właściciel posesji, gdzie znaleziono półżywego kota, początkowo tłumaczył, że zastawił wnyki na dzikie zwierzęta, które wykradają mu kury i kaczki. Zobaczył, że coś się złapało, rzucił w zwierzę widłami i odszedł.
Postępowanie zostało wszczęte z artykułu 35 Ustawy o ochronie zwierząt, według którego osoba uśmiercająca zwierzę lub znęcająca się nad nim podlega karze grzywny, karze ograniczeniu wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Surowiej jest karane - bo do trzech lat więzienia - działanie szczególnym okrucieństwem.
Jednak Ryszard D. został oskarżony z łagodniejszej formy przepisu.
- W lipcu skierowaliśmy do wydziału karnego Sądu Rejonowego w Słupsku akt oskarżenia przeciwko Ryszardowi D., któremu zarzuciliśmy złamanie przepisu 35.1 ustawy o ochronie zwierząt - mówi Justyna Dylewska, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego.
Zobacz także: Kot we wnykach przebity widłami. Oprawca w rękach policji - wideo archiwalne
Przeczytaj także:- Mieszkanka Słupska nagrała złodziejki. Zobacz wideo
- ŚDM - Robert Biedroń powitał pielgrzymów w Słupsku
- Auto dachowało na ul. Tuwima w Słupsku (zdjęcia, wideo)
- Słupszczanie wspólnie zbierali Pokemony (zdjęcia, wideo)
- Phone Shop Summer Run II Letni Bieg MTS Hamer w Miastku
- Nad morzem grasuje szajka oszustów (wideo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?