Uczniowie liceum Szkoły Mistrzostwa Sportowego z rocznika 2000 wywalczyli awans do mistrzostw futsalu w Białymstoku. Turniej odbył się w miniony weekend, jednak bez nich. Szkoła wysłała do organizatora rezygnację z udziału w tej imprezie. Powód? Złe warunki atmosferyczne. Młodzież jest rozgoryczona, bo ich przygotowania i cały trud poszły na marne. Ani trener, ani rodzice chłopców nie rozumieją decyzji szkoły, o której zostali poinformowani na kilka dni przed planowanym wyjazdem.
- Przygotowywałem ich do tych mistrzostw. Chłopcy włożyli w to całe serce. Nawet sami opłacili sobie wynajęcie hali, aby jeszcze przed wyjazdem zagrać sparing z drużyną ekstra ligi seniorów. Chcieli być jak najlepiej przygotowani - mówi Damian Kotłowski, trener rocznika 2000 Gryfa Słupsk, klubu, w którym chłopcy z SMS trenują.
Gdy do rodziców dotarła informacja o rezygnacji z powodu złych warunków atmosferycznych, zaproponowali, że sami zawiozą chłopców do Białegostoku. To jednak nie rozwiązało problemu. - Usłyszeliśmy, że musi być opiekun z ramienia szkoły, a trener Kotłowski jest trenerem w klubie, ale nie pracownikiem szkoły - mówi jeden z rodziców.
Dwie drużyny z Ustki na Mistrzostwach Polski w Białymstoku
Powód złych warunków pogodowych kompletnie nie przekonywał rodziców. - Zawodnikom Jantara Ustka nie przeszkadzały złe warunki. W miejsce naszych chłopców pojechała druga drużyna - z Jantara. Potrafili się zorganizować w jeden dzień. Pojechali i wrócili bezpiecznie. Nic się nikomu nie stało - mówi Wojciech Borowiec, jeden z rodziców i jednocześnie kierownik drużyny w Gryfie Słupsk.
W tym wszystkim najbardziej żal chłopaków. - Mistrzostwa Polski to spełnienie ich marzeń, które im odebrano. Ciężko pracowali, aby awansować - rodzice nie mogą się pogodzić z decyzją szkoły.
Dyrekcja szkoły jednak nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Wyjazd został odwołany, ponieważ nie było kierowcy chętnego, aby jechać po oblodzonych drogach. Ten, który miał jechać, powiedział, że nie weźmie na siebie odpowiedzialności za 12-osobową grupę młodzieży - wyjaśnia Jarosław Stępnik, właściciel SMS.
Rodzice jednak twierdzą, że byli chętni, żeby jechać.
- Tak, i na to się zgodziłem. Powiedziałem, że bus stoi zatankowany i gotowy do drogi, jednak pan Borowiec już później się nie odezwał - mówi Stępnik.
Ten jednak zaprzecza tej wersji. - To bzdura! - twierdzi Wojciech Borowiec. - Najpierw jednak musieliśmy odkręcić rezygnację. Dzwoniliśmy do organizatora, który chciał, aby wysłać e-maila z tego samego adresu, co poprzednio. I tu pojawił się problem. Rozmawialiśmy z panem Robertem Zającem, który jest dyrektorem organizacyjnym w szkole. Powiedział, że pan Adam Pietras , wychowawca klasy w SMS i trener, nie zgadza się na wyjazd i w takiej sytuacji nie odkręci tej rezygnacji - wyjaśnia tę dość zawiłą sprawę pan Borowiec.
I rzeczywiście tak było. -Ostateczna decyzja należała do trenera Adama Pietrasa. Sprawdzaliśmy pogodę. Prognozy mówiły o oblodzonych drogach i mgle. Trener nie chciał brać odpowiedzialności. I tę decyzję uszanowaliśmy - mówi Robert Zając.
- Szkoda, że chłopcy nie pojechali, ale nie przesadzajmy z tym prestiżem. Byli na mistrzostwach w zeszłym roku i dwa lata temu. Nie wyolbrzymiajmy więc problemu. Bezpieczeństwo jest ważniejsze - dodaje dyrektor Jarosław Stępnik.
ZOBACZ TAKŻE: Eliminacje MP U16 w Futsalu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?