Fatalny wynik kontroli w Teatrze Lalki "Tęcza" w Słupsku

Kontrolę przeprowadzono, aby nowy dyrektor placówki mógł rozpocząć działalność od nowej karty. Kontrola trwała od grudnia 2015 roku do marca 2016 roku. Objęła okres 2014 roku oraz pierwszego półrocza 2015 roku. - Główne ustalenia kontroli świadczą o poważnym nieprzestrzeganiu standardów kontroli zarządczej - poinformował prezydent Biedroń.

Według niego w kontrolowanym okresie w placówce brakowało kontroli kierowniczej. Zdradził, że niezgodnie z przepisami prowadzono m.in. sprawy kadrowe, przyznawano niezgodnie z prawem dodatki funkcyjne. Tak samo wadliwe były zapisy regulaminu funduszu socjalnego. Nieprawidłowo prowadzono też inwentaryzację składników majątkowych.

Bardzo duża skala nadużyć dotyczy podpisywania umów-zleceń i umów o dzieło. Brakowało odpowiedniego zabezpieczenia kasy biletowych oraz szczegółowych zapisów księgowych. Duże wady odkryto także w zakresie rozliczania delegacji, które były wystawiane m.in. na wyjazdy na terenie miasta. Całość raportu z kontroli można już przeczytać w zakładce BIP.

Prezydent czeka też na szczegółowe ustosunkowanie się od obecnego dyrektora Tęczy, choć - jak podkreślił - nie odpowiada on za to, co wykryto. Jednocześnie zapowiedział, że będzie szczegółowo informował o tym, co będzie się działo w tej sprawie. Już teraz zarządził przeprowadzenie podobnych kontroli w innych placówkach kultury w mieście.

- Nic nie wiem na temat tego raportu. Nikt ze mną nie konsultował jego wyników. Z tego względu nie będą się na jego temat wypowiadać - powiedziała nam Małgorzata Kamińska-Sobczyk, była dyrektor Tęczy, która od września 2015 roku już tam nie pracuje. Podkreśliła tylko, że Tęcza zawsze miała kłopoty, bo brakowało w niej pieniędzy.

gp24