Nazwy ulic pod osąd Trybunału

- Jak postępują prace nad dekomunizacją ulic? - z takim pytaniem zwrócił się na ostatniej sesji rady miasta radny Kazimierz Czyż.

Odpowiedź, jaką otrzymał od władz Słupska radny, można streścić krótko. Zmiany nazw słupskich ulic, które wciąż upamiętniają komunistów i bolszewików, na razie nie będzie. Nie idzie tu tylko o to, że samorządy mają rok na podjęcie działań w tym zakresie. Ani nawet o to, że ustawa dekomunizująca przestrzeń publiczną jeszcze nie obowiązuje. Jak się okazuje, prezydent Słupska zastanawia się nad podjęciem działań dotyczących zaskarżenia jej zapisów do Trybunału Konstytucyjnego.

- W zakresie niezgodności z zasadą suwerenności samorządów - tłumaczył podczas sesji Robert Biedroń. - W pełnej kompetencji samorządów jest decydowanie o nadawaniu nazw ulicom, budynkom i placom. Nie leży to w gestii ustawodawcy na poziomie parlamentu. W związku z tym, podobnie jak prezydent Gdańska, rozważam ewentualne podjęcie tych kroków.

Przypomnijmy, że zdaniem prof. Zenona Romanowa, historyka Akademii Pomorskiej, w Słupsku należałoby zmienić 10 ulic, bo większość z ich patronów współpracowała z bolszewikami. Tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku niektórzy chcieli zamienić Polskę w republikę ZSRR. Chodzi o ulice: Bruna, Budzyńskiego, Fiedlera, Kozłowskiego, Matuszewskiego, Pestkowskiego, Trusiewicza, Tyszki, Wesołowskiego i Gwardii Ludowej.

Jak zaznaczył prezydent Biedroń, jeśli ewentualne rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego zobowiąże do wykonywania ustawy, podejmie wówczas działania dekomunizacyjne.

Zobacz także:

• Nocne włamanie do jednego ze słupskich domów
• Zawodowy strażak miał 1,6 promila alkoholu. Zatrzymany podczas jazdy
• Maja Sablewska ubierała słupszczanki (wideo, zdjęcia)
• Członkowie słupskiego gangu wkrótce zostaną oskarżeni

gp24