Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Famarolu. Straty nawet do 2 milionów złotych

Redakcja
Krzysztof Głowinkowski
Do drugiej w nocy strażacy walczyli z potężnym pożarem w fabryce Famarol. Ogień wybuchł około godz. 20 i strawił m.in. zakładową lakiernię.

- Spłonęły dwie kabiny malarskie, nadpalony jest też dach - wylicza Marian Stawiński, dyrektor naczelny fabryki Famarol.

- Straty oceniamy na 1,5-2 mln zł, ale jaki dokładnie będzie to rząd wielkości oceni ubezpieczyciel. Nie da się ukryć, że dzięki szybkiemu powiadomieniu i sprawnej akcji strażaków nasze straty są na pewno mniejsze niż mogłyby być.

Dyrektor Stawiński przyznaje, że zaczątek pożaru był w okolicach kabin malarskich. Na końcu każdej z nich znajduje się suszarnia. Ta używana do malowania proszkowego zasilana jest gazem. Nie zostały naruszone. Również sąsiednia część spawalnicza hali w ogóle nie została objęta pożarem. Podobnie dział, gdzie dokonuje się montażu produkowanych tam maszyn rolniczych.

Produkcja ma zostać wkrótce wznowiona. - Wyłączymy jednak na pewien czas zniszczoną część malarni - mówi dyrektor Stawiński. - W tym zakresie będziemy musieli skorzystać z usług innych firm. Produkować będziemy, bo jest taka potrzeba na dzień dzisiejszy.

Co było przyczyną?

- Jest za wcześniej by o tym mówić - informuje st. kpt. Grzegorz Falkowski, rzecznik prasowy słupskiej straży pożarnej. - Będzie to ustalać policja w odrębnym postępowaniu.

Zobacz także: Potężny pożar w fabryce Famarol w Słupsku (zdjęcia)

Wiadomo jednak, że pożar zaczął rozprzestrzeniać się w dziale lakierniczym skąd ewakuowano 13 pracowników. Kolejnych 24 ze spawalni. Na szczęście na skutek pożaru nikt nie ucierpiał.

Ogień, który trawił pomieszczenie lakierni widać było na dachu hali zakładowej. Również u szczytu 46. metrowego komina wentylacyjnego. Z pomieszczeń zajętych przez ogień kanałami wentylacyjnymi i dalej kominem wydostawały się też kłęby czarnego dymu.

Około godz. 21.30 z żywiołem walczyło dziewięć zastępów straży. Kolejny był w drodze. Na zabezpieczenie operacyjne miasta i powiatu do dwóch siedzib słupskich jednostek ratowniczo-gaśniczych ściągnięto strażaków ochotników z okolicznych OSP.

Dwie godziny później, na terenie zakładu między ul. Wrocławską i Przemysłową działało już 12 zastępów PSP. W sumie to 37 strażaków ratowników. Na miejscy była też cala kadra kierownicza PSP. Akcją dowodził jej komendant, brygadier Krzysztof Ulaszek.

Potężny pożar w fabryce Famarol w Słupsku

Potężny pożar w fabryce Famarol w Słupsku (zdjęcia)

Przeczytaj inne artykuły na gp24.pl:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza