Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes fundacji Wiewiórki Julii krytykuje dentystę ze Słupska

Zbigniew [email protected]
Fundacja Wiewiórki Julii przebadała stan uzębienia dzieci w słupskich szkołach w grudniu ubiegłego roku
Fundacja Wiewiórki Julii przebadała stan uzębienia dzieci w słupskich szkołach w grudniu ubiegłego roku Archiwum
Emma Kiworkowa, szefowa fundacji Wiewiórki Julii, która przebadała stan uzębienia wielu dzieci, jest zdziwiona reakcją słupskiego dentysty

Zetknęła się z nią przy okazji jego telefonu do fundacji, który wykonał, gdy stomatolodzy związani z Wiewiórkami Julii przebadali stan uzębienia wielu słupskich dzieci.

Swoją opinią na ten temat podzieliła się w trakcie wywiadu, jakiego udzieliła „Wysokim Obcasom”, dodatkowi „Gazety Wyborczej”. Wywiad ukazał się w sobotnim wydaniu tego dodatku. W jednej z wypowiedzi pani Kiworkowej czytamy:

- Przyjeżdżamy do Słupska leczyć dzieci. Każde dziecko wychodzi od nas z karteczką, na której jest wypisane: ile zębów zdrowych, ile do leczenia. Po jakimś czasie dzwoni do nas lokalny lekarz i krzyczy: „Panie tam wpisały mleczne zęby! Po co? Przecież to zaraz wypadnie, po co narażać ludzi na koszty”. Szlag mnie trafia: tak, to wydatek, ale nie bezsensowny! Ząb mleczny wypadnie, ale obok jest ząb stały, na którym już jest zakaźna choroba, trzeba wyleczyć jej źródło. Rodzice mają prawo tego nie wiedzieć. Od tego jest lekarz.

Według pani Kiworkowej ok. 92 proc. dzieci w Polsce wymaga natychmiastowej opieki stomatologicznej. 91,8 proc. 15--latków ma próchnicę.

- Do dziś standardem jest, że osoby wchodzące w dorosłe życie w wieku 18 lat mają już braki w uzębieniu. Gorzej, zdarzali się dziesięcioletni pacjenci z dwoma, trzema zębami do usunięcia. Normalnie płakać się chce - mówi pani Emma Kiwor-kowa.

Tymczasem Maria Mazur, dyrektor Miejskiego ZOZ-u w Słupsku, zapewnia, że stomatolodzy zatrudnieni w miejskich przychodniach przy ul. Tuwima 4 i 11 Listopada, zgodnie ze standardem wynikającym z umowy z NFZ leczą mleczne zęby u dzieci.

- Zgodnie z umową dzieci, młodzież do do 18. roku życia i kobiety w ciąży mają nawet światłoutwardzalne plomby. W przypadku dorosłych jest to bardziej zróżnicowane. Ponadto prowadzimy edukację profilaktyczną w zakresie próchnicy - wyjaśnia dyrektor Mazur.

Według niej telefon do prezes Kiworkowej mógł wykonać najwyżej starszy lekarz z prywatnego gabinetu. - Kiedyś rzeczywiście uważano, że zębów mlecznych nie należy leczyć, ale to już stara sprawa. Teraz obowiązuje zupełnie inne podejście. Obowiązują różne procedury, ale obejmują one także zęby mleczne - podkreśla dyrektor Mazur.

Wg niej główny problem to rodzice, którzy, mimo wielu akcji profilaktycznych, nie zawsze znajdują czas, aby chodzić z dziećmi do stomatologa.

Jest też przekonana, że w obecnych warunkach nie uda się powrócić do idei gabinetu stomatologicznego w każdej szkole. - Obecnie przy leczeniu stomatologicznym dziecka musi być obecny rodzic. Nie da się tak zrobić, aby on przychodził do gabinetu szkolnego w godzinach pracy szkoły - uważa dyrektor Mazur.

ZOBACZ TAKŻE: Wiewiórka Julia w słupskich podstawówkach

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza